Podniebni akrobaci

Ich prawdziwym domem jest niebo – tam żyją, piją, jedzą, kochają się i śpią. W porównaniu z nimi, loty innych ptaków to amatorszczyzna. Spędzają z nami zaledwie cztery krótkie, letnie miesiące, ale są to wyjątkowe chwile! Znacie jerzyki?

Jeśli któregoś letniego wieczoru podniesiecie do góry głowy i zobaczycie latające wariaty w kształcie sierpów , będą to właśnie jerzyki. W lipcu zachowują się jak podniebni chuligani. Ganiają się w grupach nad dachami domów, wzdłuż ulic i wokół kościelnych wież, krzycząc wniebogłosy “śriiiiii” oraz “sirrrr” i biorąc tak ostre zakręty, że od samego patrzenia zapiera nam dech. Latają na różnych wysokościach, czasami tak wysoko, że trudno je wypatrzeć, a czasami ocierają się brzuszkami o miejskie dachówki. Wszystko zależy od tego, gdzie znajdą zapasy powietrznego planktonu, którym się żywią. A jedzą drobne owady, w tym uciążliwe dla nas komary – opowiada Jacek Karczewski ze Stowarzyszenia Ptaki Polskie.

Dwa lata w powietrzu

Kiedyś jerzyki gniazdowały w skałach i wysokich drzewach, ale od kiedy człowiek zaczął budować domy, na swoje gniazda wybierają ludzkie siedliska. Wykorzystują różne ich zakamarki – pod dachówkami, za rynnami, w szparach między cegłami lub płytami betonu. Najchętniej buduje gniazda w wolnych przestrzeniach pod dachami – tzw. stropodachach. Małe jerzyki wychodzą z gniazda po dwóch miesiącach, ale jeśli jedzenia jest pod dostatkiem, to wystarczy im miesiąc. A już kiedy ten moment nastąpi – spędzą w powietrzu bez przerwy kolejne dwa lata! Są to dwa, a czasami nawet trzy lata nieprzerwanego lotu! 

Pod koniec sierpnia odlecą na południe Afryki. Tam przywitane będą przez ludzi z wielką radością i ulgą. Jerzyki w swoich dalekich migracjach wykorzystują prądy powietrza i często przemierzają tysiące kilometrów serfując na pogodowych frontach. Dla Afrykańczyków, którzy dotrwali do końca lata w nieludzkiej suszy i spiekocie, takie fronty oznaczają zmianę pogody i upragniony, wyczekany, życiodajny deszcz – wyjaśnia Jacek Karczewski.

Niestety, nie wszyscy potrafią docenić te wspaniałe ptaki. Podczas remontów i izolacji budynków zamurowywane są otwory, którymi jerzyki dostają się do swoich gniazd w przestrzeniach stropodachów. Czasami jerzyki i ich pisklęta zamurowywane są żywcem! A to oznacza dla nich wielotygodniową, powolną śmierć. Jeśli dowiecie się o takim przypadku – podnieście alarm. Takie działania to przestępstwo – jerzyki są bowiem w Polsce gatunkiem chronionym.

Jak pomóc? Kiedy widzicie, że budowa czy remont w Waszej ocenie zagraża ptaków, możecie porozmawiać z inwestorem lub jego przedstawicielem czy innymi odpowiedzialnymi za remont osobami i upewnić się, że są oni świadomi ograniczeń związanych z gniazdującymi ptakami. Jeżeli to nie pomoże, trzeba zawiadomić Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego i Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska o planowanych lub prowadzonych pracach remontowych, które naszym zdaniem mogą powodować niszczenie miejsc bytowania ptaków. Można też zawiadomić straż miejską lub policję, jeśli stwierdzicie, że prowadzone prace powodują płoszenie lub niepokojenie ptaków w okresie lęgowym, zabijanie ptaków lub niszczenie ich gniazd, a osoby odpowiedzialne nie chcą nam pokazać odpowiednich zezwoleń. 

Więcej porad jak zachować się w takich przypadkach i ocalić ptasie życie znajdziecie na stronie Jestem na pTAK.

Prewencja: Zamiast blokować inwestycję czy remont budynku, który zagraża ptakom i to nie tylko jerzykom, lepiej przewidywać i wyprzedzać takie sytuacje. Nie wszyscy bowiem wiedzą, że popękane mury i szczeliny w budynku to jedyne miejsce, w którym mogą założyć gniazdo i wychować młode. Chcecie pomóc? Wydrukujcie ulotkę z informacjami jak chronić ptaki. Następnie przekażcie ją zarządcy budynku, powieście w publicznym miejscu czy podajcie dalej! Znajdziecie ją TUTAJ.

fot. Ptaki Polski