Czy ciąg dalszy wreszcie nastąpi?

Któż z nas nie pamięta owłosionego, sarkastycznego stwora z planety Melmac, mającego osiem żołądków, który rozbił się na dachu rodziny Tannerów na przedmieściach Los Angeles. Mowa oczywiście o Alfie, tytułowym bohaterze serialu z lat 90. Być może niedługo zobaczymy kolejne przygody z jego udziałem.

Do tej pory w ciągu czterech lat produkcji (w latach 1986-1990) powstało 99 odcinków. Ostatni odcinek czwartej serii skończył się frazą: „Ciąg dalszy nastąpi…” Tyle tylko, że mimo upływu lat… nie nastąpił.  Na zagranicznych portalach w ciągu ostatnich kilkunastu godzin pojawił się jednak sensacyjny news, że Warner Bros. Pictures sprawdza czy warto reaktywować ten serial.

Wytwórnia póki co oficjalnie nie potwierdziła tych informacji. Nieoficjalnie mówi się, że poszukiwani są scenarzyści, którzy podejmą się wyzwania opowiedzenia kolejnych przygód Alfa. Nie wiadomo kto wystąpi w nowej produkcji ani kiedy odbędzie się jej premiera. Podobno w nowej odsłonie kosmita będzie miał nową rodzinę.

Cóż wiemy o Alfie? Tak naprawdę nazywał się Gordon Shumway i urodził się 28 października 1756 roku na planecie Melmac, która  „posiadała zielone niebo oraz niebieską trawę, cierpiała też na nadmiar złota i platyny”. Rodzina Tannerów, u której zamieszkał, po rozbiciu swojego statku kosmicznego, nazwała go jednak Alf (z ang. alien life form – obca forma życia).

Nie wszyscy wiedzą, że inspiracją dla twórców „Alfa” był film „E.T.” Stevena Spielberga, a kosmita był tak naprawdę lalką i tylko w kilku scenach „grał” go nieżyjący już węgierski aktor Mihaly „Michu” Meszaros, znany także jako „najmniejszy człowiek na świecie” (miał 84 cm wzrostu).