Ptasi turysta, co gardził wołowiną, a lubił kurze korpusy

Sęp płowy w Polsce to nieczęsty widok. Każde pojawienie się tego gatunku jest sensacją, bo ostatnio gniazdował u nas ponad sto lat temu! Ostatnio jeden z nich zawitał na Mazowsze – nie wiadomo skąd przyleciał ani jak się tam znalazł. Jedno jest pewne – początek jego pobytu nie był najlepszy. A dziś, po miesięcznym pobycie w naszym kraju, odleci do domu!

Ptak został znaleziony na początku lipca na terenie Leśnictwa Mościska w województwie mazowieckim. Nie wiadomo jak się tam znalazł – być może przyczyniły się do tego silne wiatry. Był bardzo wyczerpany, nie mógł latać.

 – Bez większego oporu ptak pozwolił się złapać, a nazajutrz został dostarczony do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Miszewie Murowanym prowadzonym przez Nadleśnictwo Płock. W ośrodku sęp został zbadany przez weterynarza, który stwierdził wycieńczenie i wygłodzenie. Ptak ten nie miał żadnego chipa ani obrączki, stąd nie można było ustalić kraju pochodzenia –tłumaczy Magda Stępińska z Lasów Państwowych. – Pod troskliwą opieką leśników – gospodarzy obiektu sęp doszedł do siebie. Początkowo w menu sępa znajdowało się mięso wszelkiego asortymentu, wkrótce ptak określił swoje preferencje: gardził wołowiną, lubił korpusy kurze – dodaje.

Tak minął miesiąc i nadszedł czas na przywrócenia mu wolności. Z Mazowsza przetransportowano go w Bieszczady. Uznano, że właśnie tam występują wystarczająco mocne kominy powietrzne, które pozwolą mu wrócić na południe.

Jak przypominają leśnicy, sępy płowe występują przede wszystkim w suchych górach południowej Europy, Azji oraz Afryki. Po raz ostatni  gniazdowały u nas w 1913 roku w Pieninach. Od tego czasu jedynie zalatywały do Polski, a każde ich pojawienie się jest sporą sensacją. W zeszłym roku sęp płowy żerował przez kilka dni na wysypisku śmieci na Pojezierzu iławskim. W 2011 roku widziany był zaś w Małopolsce. 

Sępy płowe objęte są ochroną gatunkową ścisłą. W Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt figurują jako wymarłe ptaki lęgowe.

fot. M. Piątkowski i M. Włoczkowski

ZOBACZ TAKŻE:

Pechowy lot młodego boćka