Lasy, świdermajery i dziura

 – Sami nie wiemy, jaki scenariusz napisze życie. Ale jedno jest pewne – można się po nas spodziewać wszystkiego :-) (oczywiście w granicach prawa)! – podkreślają członkowie kolektywu „Ładnie Zmieniamy Krajobraz”, którzy w żartobliwy sposób komentują różne lokalne absurdy.

Do tej pory palma była jedna – ta na rondzie de Gaulle’a w Warszawie. Wy jednak odważyliście się na spektakularny wyczyn i postawiliście drugą – na rondzie w Otwocku. ;-) Uzasadniacie to słowami: „Wiesz co robi ta palma? Ona odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest palma na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tą palmą? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo” Ja jednak nie dam się zwieść i wiem, że coś ukrywacie. Zacytuje zatem kultowe słowa: „Nikt nie wie po co i nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta”. Ponieważ nie boję się trudnych pytań, zatem pytam – po co ta palma? ;-)

Mamy dużo rond w Otwocku, ale to konkretne miało powstać na jednym z bardziej niebezpiecznych skrzyżowań w mieście, gdzie dochodziło do wielu wypadków. Z tego powodu zapanowało wielkie poruszenie, wszyscy byli zadowoleni i niecierpliwie czekali na efekty… Tymczasem skrzyżowanie zostało „zaokrąglone”, na asfalcie pomalowano żółte linie, na środku w okręgu zostały ustawione drogowe bariery w bieli i czerwieni i tyle. Wszyscy nastawili się na nowe, wspaniałe rondo, a tymczasem powstało takie śmieszne coś :-) Wprost idealne dla palmy! ;-) Zakradliśmy się tam nocą, postawiliśmy drzewko na żółtym znaku X na środku ronda (jakby specjalnie na palmę czekał), a później w nogi! (śmiech)

Palma jednak zniknęła. Co się z nią stało?

Okazało się, że nie chce trzymać pionu! Dlatego nasz specjalny wysłannik (ponieważ my chcemy pozostać anonimowi) zabrał palmę z ronda i dostarczył ją w umówione miejsce. Pracujemy nad jej udoskonaleniem, żeby się nie kładła, tylko dumnie stała! :-) Palma wróci niebawem, oczywiście, z wiadomych względów, nie podamy konkretnej daty i godziny.

To Wasza kolejna akcja. Pierwsza dotyczyła „rezerwatu przyrody” pod wymowną nazwą „Dziura Otwocka”.

Rzeczywiście, Otwock cierpi na „dziurę”, czyli budowę galerii handlowej, która od około dziesięciu lat nie wyszła poza poziom parkingu podziemnego. Na tyle jednak wpisała się w krajobraz miasta, że używamy tego określenia jako punktu orientacyjnego, mówiąc: „za dziurą”, „koło dziury”, etc. Tym niemniej trochę przykro, że każdy, kogo zapytamy o to z czym kojarzy mu się Otwock mówi: „Lasy, świdermajery i dziura”. Dlatego właśnie ona została pierwszym obiektem naszego żartu. W maju zeszłego roku zleciliśmy wykonanie dwóch tablic ze znamiennym napisem „Rezerwat Przyrody”. Pomysł na to zawsze kręcił się w oparach pubowego klimatu. Zanim jednak umieściliśmy tablicę minęło sporo czasu, ale okazało się, że to nawet lepiej! W międzyczasie gmina wyręczyła bowiem „inwestora” i wymieniła ogrodzenie na estetyczniejsze. Ogrodzony obszar uległ zaś zmniejszeniu, bo udostępniono mieszkańcom „teren zielony” z jednej strony placu. To był znak od bogów, że czas na „rezerwat” właśnie nadszedł. Bodajże po dwóch dniach pierwsza tablica gdzieś się zawieruszyła, aczkolwiek ktoś ponoć widział ją w czeluściach galeryjnych podziemi. Drugą tablicę zdjęła straż miejska po spotkaniu urzędników miejskich z powiatowymi… Ponoć „gruba” narada była. Koniec końców tę tablicę odzyskaliśmy i dziś można ją podziwiać w murach naszej „siedziby”.

Do tematu Waszej siedziby wrócimy, ale najpierw powiedzcie o kolejnej akcji?

Była to budka strażnicza, którą umieściliśmy między Otwockiem a Karczewem. Nie chodziło nam o budowanie podziałów, a wręcz odwrotnie – raczej wyśmianie zarówno ich jak i wzajemnych animozji. Stąd właśnie użyliśmy nazw „Wenecja Mazowsza” i „Dystrykt Karczew” (jest taki FP – i autora/właściciela tej strony serdecznie pozdrawiamy). Do Karczewa nic nie mamy  to raczej zaszłe już dzieje, ale dalej gdzieś to w świadomości tkwi. Zresztą mówimy często o tym mieście „kraj za rurą”, ale wiemy, że tam są tacy sami ludzie jak my (śmiech). Budka też czekała kilka miesięcy aż znajdzie się na ostatecznym miejscu. Nie postała jednak zbyt długo – stanęła bowiem ok. godz. 3 nad ranem i stała do g. 15 tego samego dnia. Uczynni pracownicy Urzędu Gminy ją zabrali i  podobno jak poinformował burmistrz Karczewa wciąż czeka na odbiór. Co ciekawe, baliśmy się reakcji mieszkańców, tymczasem budka została atrakcją sezonu, wiele osób robiło sobie z nią i w niej zdjęcia! :-)

Nie odpuściliście sobie także hitu sezonu ogórkowego, czyli sławnego pytona, który grasował nad Wisłą.

Trochę go ukradliśmy Karczewowi, ale to Karczew pierwszy go ukradł Konstancinowi ;-)
Zrobiliśmy znaki z napisem „Strzeż się pytona” i jeździliśmy w charakterystyczne miejsca typu Urząd Miasta czy znak rezerwatu Wyspy Świderskie nad Wisłą i robiliśmy zdjęcia. To była po prostu kolejna humorystyczna reakcja na to, co dzieje się w okolicy. Poza tym to wszystko robimy dla fejmu i lajków! (śmiech)

No to na koniec wróćmy do początku. Jak to się stało, że zawiązał się kolektyw „Ładnie Zmieniamy Krajobraz”. I po co właściwie to robicie?

Otóż często siedzimy razem w naszej siedzibie, czyli jednym z lokalnych pubów, pijemy piwo lub inne napoje, komentujemy otwockie wydarzenia i żartujemy z różnych lokalnych absurdów. Zdarza się, że ktoś wpada na pomysł jak to dowcipnie skomentować i nagle stwierdzamy: „Ej, zróbmy to”. Wiemy, że tak sobie trochę błaznujemy, ale to dobrze, bo marudzenia w Otwocku jest aż nadto.

Wolicie jednak pozostać anonimowi?

Nigdy nie wiadomo jaka będzie reakcja na nasze działanie. Robimy wszystko dla śmiechu, ale zawsze może znaleźć się ktoś, komu coś się nie spodoba i będzie chciał zrobić dym. Po drugie niektórzy z nas są zaangażowani w różne otwockie działania i inicjatywy, zawodowe i nie tylko, przez co są rozpoznawalni i nie chcemy tego łączyć. Na początku występowaliśmy jako Pan X, Pan Y i Pani Z, ale teraz jest nas siedmioro i to już tak nie działa.

Przyjmujecie nowych członków?

Aktualnie nie prowadzimy rekrutacji. ;-)

A jakie macie dalsze plany?

Nie zdradzimy ich, bo sami nie wiemy jaki scenariusz napisze życie. Ale jedno jest pewne – można się po nas spodziewać wszystkiego :-) (oczywiście w granicach prawa)!

Fot. FB Ładnie-Zmieniamy-Krajobraz i Rezerwat DziuraOtwocka