Karmi zwierzęta i leczy ludzi

Hildegarda, autorka dzieł z zakresu przyrody, teologii i medycyny, prekursorka leczenia trzmieliną, zalecała jej stosowanie w leczeniu puchliny wodnej oraz różnych ran, hemoroidów i przepukliny. Choć w wielu źródłach znajdziemy informację o trujących właściwościach tej rośliny, to szkopuł tkwi w odpowiednim dawkowaniu i przetworzeniu surowca. Ze względu na cenne właściwości, warto stosować ją współcześnie!

Trzmielina ( Euonymus L.) w stanie dzikim reprezentowany jest w naszej florze przez trzmielinę pospolitą ( Euonymus europaea L.) oraz trzmielinę brodawkowatą (Euonymus verrucosa Scop.). Są to krzewy lub niewysokie drzewka o cennej funkcji biocenotycznej – stanowią bazę pokarmową dla wielu ptaków i innych zwierząt. Owoc to czterograniasta jaskraworóżowa torebka, zawierająca cztery białe nasiona w pomarańczowej osnówce. Utrzymują się na krzewie jeszcze długo po opadnięciu liści.

W wielu źródłach znajdziemy informację o trujących właściwościach całej rośliny, a przede wszystkim owocach, które zawierają silne glikozydy. Oczywiście, szkopuł tkwi w odpowiednim dawkowaniu i przetworzeniu surowca.

– Surowcem zielarskim są owoce. Całe torebki można zbierać od drugiej połowy września do października. Można też zbierać barwne rozwarte torebki bez nasion. Zebrany surowiec można wysuszyć w miarę szybko lub przetworzyć w stanie świeżym. Torebki trzmieliny po uwolnieniu nasion są cenne w fitoterapii. Owoc trzmieliny zawiera alkohole cukrowe, garbniki, flawonoidy, alkaloidy, kardenolidy, kwasy organiczne, witaminy (P, C, A, B1), saponiny –  wyjaśnia doktor Henryk Różański, specjalizujący się w medycynie dawnej i współczesnej.

Według jego przepisu syrop z trzmieliny należy do środków wzmacniających serce, moczopędnych i silnie żółciopędnych, zapobiegających atonii jelit, lekko rozwalniających w większych dawkach. Trzmielina zastępuje kruszynę i szakłak, ale nie powoduje bolesnych dolegliwości przy przeczyszczeniu.

SYROP TRZMIELINOWY doktora Henryka Różańskiego

Około pół kilograma całych owoców z nasionami lub torebek bez nasion trzmieliny rozdrobnić nożem. Rozdrobnione owoce trzmieliny zalać 2-2,5 litra gorącej wody, zasypać 40-60 gramami kwasku cytrynowego (stabilizator składników czynnych), zagotować. Odstawić na osiem godzin pod przykryciem dla maceracji. Następnie przecedzić. Do uzyskanego wywaru dodać dwa kilogramy cukru, nieco alkoholu 40% (100-200 ml), można dać miód, wymieszać. Zamykać w butelkach korkiem naturalnym lub w słojach. Nie wymaga pasteryzacji.

Syrop jest kwaskowo-słodki, przyjemny w smaku, o różowo-czerwonej lub różowo-pomarańczowej barwie. Należy dodawać do herbaty lub zażywać dwa razy dziennie po jednej łyżce. W przeziębieniu i kaszlu 3-4 razy dziennie również po łyżce.

Choroba jako zakłócenie równowagi

A na zakończenie wróćmy do postaci świętej Hildegardy. Kim właściwie była i czemu o niej wspominam? Hildegarda jest autorką cennych dzieł z zakresu przyrody, teologii i medycyny. Żyła i tworzyła w latach 1098-1179. Zajmowała się przyrodolecznictwem i co ciekawe –  chorobę traktowała jako skutek zakłócenia równowagi między ciałem, duszą i duchem. To ona jest prekursorem leczenia trzmieliną. Korę z trzmieliny zalecała w leczeniu puchliny wodnej. Jest to historyczne określenie medyczne dotyczące objawu polegającego na gromadzeniu nadmiernej ilości płynu w tkankach i naturalnych jamach ciała. Nie występuje we współczesnej terminologii medycznej. Prawdopodobnie można traktować ją jako synonim obrzęków uogólnionych. Korzeń trzmieliny zalecała natomiast do leczenia ran, hemoroidów i przepukliny.

Karina Rudzka –  absolwentka Wydziału Leśnego SGGW w Warszawie, leśnik, zielarz, edukator. Pasjonuje się etnografią, archeologią, dziką kuchnią i etnobotaniką. To właśnie relacje między światem ludzi i roślin są przedmiotem jej szczególnych zainteresowań. Zgłębia tajniki tradycyjnego zielarstwa i moc roślin wykorzystywaną w kosmetologii, medycynie i kuchni. Interesuje się survivalem, preppingiem, bushcraftem, dzikimi roślinami jadalnymi, ziołowymi kosmetykami. Od 2015 roku prowadzi autorki projekt zielarski o nazwie Zielarski kącik Kari.

ZOBACZ WIĘCEJ:

Więcej ekologicznych ciekawostek naszej autorki znajdziecie TUTAJ.