Morderstwa w mieście, w którym ciągle pada deszcz…

Miastem wstrząsa seria nietypowych morderstw. Każda kolejna ofiara to swoiste zobrazowanie jednego z siedmiu grzechów głównych: pychy, chciwości, nieczystości, zazdrości, nieumiarkowania w jedzeniu i piciu, gniewu oraz lenistwa. Co istotne, ofiary giną tak jak grzeszyły. Tropem szaleństwa, który zabija tych ludzi podąża duet detektywów – w tej roli Morgan Freeman i Brad Pitt. Dziś mijają 23 lata od światowej premiery filmu „Siedem” w reżyserii Davida Finchera.

Akcja rozpoczyna się w momencie kiedy młody i niedoświadczony, ale pełen ideałów detektyw David Mills (w tej roli Brad Pitt) rozpoczyna pracę w wydziale zabójstw w jednym z amerykańskich miast (jego nazwa nigdy nie jest wymieniona). Charakteryzuje się ono tym, że ciągle pada tam deszcz. Jako partnera dostaje doświadczonego, ale sceptycznie podchodzącego do życia detektywa Williama Sommerseta (Morgan Freeman). I to właśnie on jest autorem słów: „Ernest Hemingway powiedział, że świat jest piękny i warto o niego walczyć. Zgadzam się z tą drugą częścią.”

Starszy detektyw wkrótce ma przejść na emeryturę. Zanim jednak to się stanie, otrzyma do rozwiązania sprawę jakiej do tej pory nie prowadził. Wraz ze swoim młodym partnerem muszą znaleźć psychopatę, który popełnia kolejne morderstwa związane z siedmioma grzechami głównymi. Razem przemierzają deszczowe miasto aż do finału, w którym zgłasza się zakrwawiony mężczyzna (Kevin Spacey), który przyznaje się do popełnionych morderstw…

Film „Siedem” był najbardziej kasowym filmem 1995 roku. Co ciekawe, nie docenili go jednak członkowie Akademii, przyznając mu tylko jedną nominację – za montaż.

Rocznica premiery to dobra okazja, aby (ponownie) zobaczyć ten kultowy dla wielu osób film.

ZOBACZ TAKŻE:

Amy nadal inspiruje