Tajemnicze zamkowe podziemia z tragiczną historią

Już wkrótce podziemia pod zamkiem Książ w Wałbrzychu zostaną otwarte dla zwiedzających. Kryją za sobą ponurą historię i wiele przelanej krwi – zostały bowiem wydrążone rękami więźniów obozu koncentracyjnego Gross-Rosen w latach 1944-45. Badacze zajmujący się tą tematyką do dziś dyskutują nad ich przeznaczeniem. Być może miały to być schrony dla Führera i jego najbliższych albo laboratoria chemiczne lub biologiczne. Czy znajdują się tam jeszcze jakieś skarby, które zaginęły w wojennej zawierusze?

Kiedy w 1942 roku nasiliły się alianckie naloty bombowe, Hitler podjął decyzję o budowie swojej nowej kwatery głównej. Wybór lokalizacji padł na Dolny Śląsk. Przez bardzo długi czas był on uważany za rejon bezpieczny, gdyż do 1943 roku znajdował się poza działaniami militarnymi. W dodatku na tym obszarze zostało zlokalizowanych wiele zakładów kluczowych dla niemieckiego przemysłu. Wszystkie te czynniki sprawiły, że to właśnie tutaj wówczas powstał projekt utworzenia potężnych bunkrów i budowli podziemnych wydrążonych w Górach Sowich, a na Zamku Książ samej głównej kwatery Hitlera, która miała stać się siedzibą Ministerstwa Spraw Zagranicznych III Rzeszy. Zamierzenie utworzenia ogromnych podziemnych budowli otrzymało kryptonim „Riese” (z niem. Olbrzym) i jest uważane dzisiaj za największy projekt górniczo-budowlany hitlerowskich Niemiec

Do realizacji tak wielkiego przedsięwzięcia niezbędne były duże nakłady siły roboczej, a dla przyspieszeniu prac wykorzystano więźniów obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Na plac budowy w Książu zostało skierowanych tysiące ludzi, którzy pracowali w nieludzkich warunkach i ponad siły.

Przedsięwzięcie budowlane o takim rozmachu wymagało także dużych nakładów finansowych. Była to najkosztowniejsza budowa obiektów strategicznych ówczesnych Niemiec. Według danych z września 1944 roku produkcja tych schronów miała pochłonąć 150 milionów marek. Na projekt Riese zużyto więcej betonu niż przyznano w 1944 roku na budowę schronów przeciwlotniczych dla ludności cywilnej.

Pod zamkiem Książ wydrążone zostały podziemia na głębokości 15 i 50 metrów. Projekt schronu przeciwlotniczego pod Książem uwzględniał pokonanie około 35-metrowej wysokości pomiędzy przejściem podziemnym na poziomie tarasów południowych a zasadniczym poziomem podziemi. Dlatego też niezbędne było wykonanie szybu komunikacyjnego o takiej wysokości. W tym celu zrobiono wykop na dziedzińcu honorowym o głębokości około 50 m. W górnej części miał on 25 metrów długości i 19 metrów szerokości. W szybie umiejscowiona miała zostać duża winda (prawdopodobnie mieszcząca samochód osobowy). Przez kilkanaście lat po wojnie wykop przed zamkiem pozostawał w takim stanie jak w chwili zaprzestania robót. Dopiero na początku lat 60-tych podjęto decyzję o jego zasypaniu.

Prace związane z drążeniem podziemi pod zamkiem zostały wykonane tylko w części. Przed wkroczeniem Armii Czerwonej wiele podziemnych konstrukcji zostało zniszczonych, a tunele do nich prowadzące zostały zamaskowane albo nawet wysadzone.

Badacze zajmujący się tą tematyką do dziś dyskutują nad przeznaczeniem podziemi w Książu. Być może miały być to schrony dla Führera i jego najbliższych, laboratoria chemiczne lub biologiczne. Zakłada się, że to co znamy obecnie, jest tylko częścią całości podziemi, świadczy o tym czas trwania budowy, a także zainwestowane siły i nakłady.

Dziś sama powierzchnia znanych nam podziemi wynosi ponad 3000 m². Według historyków prawdopodobnie w zamaskowanych korytarzach ukryte zostały cenne depozyty zamkowe i muzealne, które zaginęły w wojennej zawierusze. Podejrzewa się, że może to być również ważne miejsce pamięci historycznej i znajdują się tam masowe mogiły pracujących tu więźniów.

Więcej informacji znajdziecie na stronie zamku Książ.

ZOBACZ TAKŻE:

Tajemniczy Olbrzym w Górach Sowich

fot. Zamek Książ