Foki na polskich plażach nie mają potrzebnego spokoju

Obecnie w Polsce bardzo trudno jest spotkać fokę w naturze. Zazwyczaj są to pojedyncze osobniki. Tym razem na plaży w Helu pojawił się foczy malec z licznymi ranami i wychudzony, a w Zalewie Wiślanym znaleziono martwą fokę. Być może zwierzę utopiło się w rybackich sieciach.

Pracownicy Stacji Morskiej im. Prof. Krzysztofa Skóry otrzymali informację o żywej, małej foczce, leżącej na plaży w Helu w okolicy tzw. „Góry Szweda” dwa dni temu. Niemal natychmiast pojawili się na miejscu. Okazało się, że jest to młoda foka szara – samczyk. Po wstępnej ocenie podjęto decyzję o zabraniu zwierzęcia na rehabilitację do Stacji. Malec ma znaczną niedowagę, waży jedynie 27 kilogramów, na jego ciele znajdują się liczne ranki i jest bardzo osłabiony. Specjaliści zastosowali odpowiednie leczenie, ale nie wiadomo jaki będzie rezultat.

Martwa foka została znaleziona w Zalewie Wiślanym. Na miejsce udali się Błękitnego Patrolu WWF i załoga poduszkowca Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Był to kilkuletni, zdrowy i dobrze odżywiony samiec foki szarej, mający ponad dwa metry długości. Być zwierzę utopiło się w rybackich sieciach. Obecnie jest to jedna z najczęstszych przyczyn śmierci fok.

Foki szare żyją w Morzu Bałtyckim od tysięcy lat. Jeszcze sto lat temu ich populacja wynosiła około sto tysięcy. Niestety, przez działalność człowieka (m.in. polowania, przyłów, celowe, zanieczyszczenia, degradację siedlisk) pod koniec lat 70. XX wieku pozostało ich już zaledwie około trzech tysięcy. Podejmowane działania ochronne sprawiły, że ich populacja zaczęła się powoli odradzać. Ostatnio ogólno-bałtyckie liczenie fok w 2017 r. dało wynik ok. trzydziestu tysięcy osobników i od trzech lat nie obserwuje się wzrostu tej liczby.

Foki potrzebują spokojnych plaż, na których mogłyby zbierać siły i odchowywać młode. Niestety, ludzie często zachowują się nieodpowiedzialnie – podchodzą zbyt blisko zwierzęcia, robią zdjęcia, hałasują, próbują głaskać zwierzę. Niektórzy chcą nawet spychać foki do wody! Tymczasem dla zwierząt wodno-lądowych przebywanie na plaży jest zachowaniem jak najbardziej naturalnym. Przestraszona i nękana foka musi się bronić lub uciekać do wody, nawet mimo skrajnego zmęczenia. Raz wystraszona foka raczej nie powróci w dane miejsce. Dziś w Polsce bardzo trudno jest spotkać fokę w naturze. Zazwyczaj mowa tutaj o pojedynczych osobnikach. Foki cenią sobie spokój, a o niego coraz trudniej w miejscach, które zamieszkują – wyjaśniają wolontariusze Błękitnego Patrolu WWF, którzy pomagają ratować foki. 

WWF apeluje, aby w razie natrafienia na plaży na żywe lub martwe zwierzę zadzwonić na numer Błękitnego Patrolu WWF – 795 536 009. Możecie zostać też wirtualnym przyjacielem foki. Szczegóły znajdziecie tutaj.

fot. FB Fokarium

ZOBACZ TAKŻE:

Grzechotnik wynurzył się z oceanu…