Balansuje, ale nie spada – zgodnie z prawami fizyki

Balansujący nad bydgoską Brdą mężczyzna fascynuje i stanowi sporą atrakcję zarówno dla turystów jak i bydgoszczan. Kiedy mocno wieje, można odnieść wrażenie, że linoskoczek zaraz spadnie. To jednak tylko złudzenie. 

– Rzeźba waży ok. 50 kilogramów, ma pustą głowę i opiera się na prawach fizyki, mówiących, że jeśli środek ciężkości będzie znajdować się poniżej liny, to figura będzie balansować, ale nie spadnie. Tak też się dzieje od ponad czternastu lat. Dwukrotnie został ściągnięty: po raz pierwszy w celu wymiany liny, a kolejny, dwa lata temu, z uwagi na zniszczenie dokonane przez angielskiego turystę. Uderzył go kamieniem w głowę i uszkodził. To sprawiło, że nie trzymałby balansu. Przy okazji „operacji głowy” został też odnowiony i odmalowany – wyjaśnia w rozmowie z reporterką WieleLiter.pl Daria Kieraszewicz, bydgoski przewodnik.

„Przechodzący” przez rzekę, bo o nim mowa, został odsłonięty dokładnie 1 maja 2004 roku i jest symbolem wejścia Polski do Unii Europejskiej. Linoskoczka znajdziemy w pobliżu mostu Jerzego Sulimy-Kamińskiego (zmarły w 2002 roku pisarz, poeta, dziennikarz, związany z Bydgoszczą) najstarszej miejskiej przeprawy. Rzeźbiarzem, który go stworzył jest częstochowski artysta Jerzy Kędziora.

Mężczyzna w jednej ręce trzyma strzałę, wypuszczoną przez „Łuczniczkę” (najstarszy i najbardziej znany bydgoski pomnik, symbol miasta przedstawiający młodą, nagą kobietę, napinającą łuk) a w drugiej długą żerdź. Z ramienia zwisają mu takie same sandały jakie ma wspomniana wyżej łuczniczka. Obok niego znajduje się jaskółka. Ptak, którego niemiecka nazwa to schwalbe, symbolizuje nazwisko Schwalbe, zasłużonego bydgoszczanina założyciela Filharmonii Pomorskiej.

Więcej tekstów turystycznych znajdziecie TUTAJ.