Jesienne zoo jest pełne życia! (Galeria)

Mogłoby się wydawać, że jesień i zima to okres, kiedy zwierzęta zapadają w sen i czekają „byle do wiosny”. Nic równie mylnego! W zoo ruch nie maleje, a odgłosy nie cichną. W płockim zoo ostatni czas okazał się niezwykle urodzajny w nowych mieszkańców – zarówno tych nowo narodzonych jak i w gatunki, które sprowadzono.

Na świecie powitano dwie pigmejki – najmniejsze małpki świata. Aby zaobserwować nowo narodzone bliźniaki, należy bardzo wyostrzyć wzrok, ponieważ młode są wtulone w futro jednego z rodziców. Dorosłe osobniki mierzą tylko 13-16 centymetrów i osiągają wagę do 85-100 g. Ciekawostką jest sprawowanie opieki nad potomstwem przez samca, który nosi młode na grzbiecie przez większość czasu, oddając je matce tylko na czas karmienia – wyjaśnia Magdalena Kowalkowska z Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Płocku.

Bliźniaki pojawiły się także u lampartów perskich. Młode, których płeć jest jeszcze nieznana urodziły się we wrześniu. Są coraz bardziej ciekawe świata, stąd też ich wyjścia na wybieg zewnętrzny. Lampart perski jest największym podgatunkiem lamparta. Doskonale wspina się po drzewach i pływa. Każde zwierzę ma własny, niepowtarzalny wzór cętkowania. Ciąża u lamparta trwa 3,5 miesiąca, a młode pozostają przy matce nawet przez 2 lata.

Na wybiegu oryksów szablorogich również można zaobserwować młode. Gatunek ten jest bardzo cenny i objęty Europejskim Programem Hodowli Gatunków Zagrożonych Wyginięciem. Obecnie nie występuje już w naturze, ale podejmowane są próby reintrodukcji oryksów, czyli ponownego wprowadzenia tych zwierząt w dawne miejsce ich występowania w celu odbudowania populacji. Młodziutki oryks rodzi się bez rogów. Jednak charakterystyczne długie i wygięte jak szable rogi, niebawem pojawiają się na jego głowie.

Wytrzymują bez wody o wiele dłużej niż wielbłądy

Na wyspie gibbonów w dolnej części ZOO urodził się gibbon czapnik. Swoją nazwę zawdzięcza charakterystycznej fryzurce w kształcie czapki. Parę cechuje dymorfizm płciowy – samica jest jasna, a samiec czarny. Młode jest jeszcze skrzętnie chowane przez matkę, która przez cały czas nosi je na brzuchu. Zaobserwować je można w momencie poruszania się samicy po linach usytuowanych nad wodą. Gibbon czapnik objęty jest europejskim programem hodowlanym EEP, a w Światowej Czerwonej Księdze IUCN zajmuje kategorię EN – bardzo zagrożony – podkreśla Magdalena Kowalska.

W Pawilonie Tamaryn i Marmozet na świat przyszedł pancernik bolita południowy. Maluch już od urodzenia potrafi zwinąć się w kulkę. Matka karmi młode przez około 70 dni, ale zupełną dojrzałość osiągnie po 3 latach. Bolita jest gatunkiem ginącym, głównie ze względu na utratę środowiska naturalnego, handel oraz smaczne mięso.

Wśród latających mieszkańców ZOO pojawiły się młode u żołn oraz ibisów purpurowych. Żołny to najpiękniej ubarwione ptaki w Polsce, które objęte są ścisłą ochroną gatunkową. Występują głównie w południowych obszarach Europy i Azji a zimują w południowej Afryce. Z uwagi na to, iż chętnie polują na owady błonkoskrzydłe, nazywane są również „pszczołojadami”. To pierwsze rozmnożenie żołn w płockim ZOO, które jako jedyny Ogród w Polsce prezentuje ten gatunek!

Również po raz pierwszy w historii płockiego ogrodu wykluły się ibisy purpurowe. Dwa pisklęta przez pierwsze dwa lata swojego życia będą barwy brązowej, ale dzięki odpowiednim składnikom podawanym w pokarmie, wybarwią się i osiągną piękny szkarłatny kolor. W szczęśliwym odchowaniu młodych z pewnością pomogła sprzyjająca aura i utrzymujące się długo wysokie temperatury – stwierdza pani Magdalena.

To nie wszystkie zwierzęta, które pojawiły się w płockim ogrodzie. Zachęcamy do obejrzenia galerii i odwiedzin w ZOO.

ZOBACZ TAKŻE:

Pierwszy na świecie ogród zoologiczny z własnymi… rajstopami!

Fot. ZOO Płock