Nie na marszu, bez rac i flag tylko z workiem na śmieci – tak Bartosz Mikulski wraz ze swoim ojcem uczcił stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Panowie posprzątali plażę żwirowni tzw. pływackiej w Bolesławcu. Ale to nie jest jedyna ich akcja – za kilka dni chcą zorganizować kolejne sprzątanie i zachęcają innych do pójścia ich śladem.
– Urodziłem się na tych terenach i od 1985 roku każdego lata bywałem na tej plaży. Nie było mnie tu trzy lata, ale od miesiąca biegam tymi ścieżkami i to co zobaczyłem mnie zszokowało! Chcę, aby mój syn też tam spędzał latem wolne chwile wraz ze mną, tak jak ja spędzałem z moimi rodzicami. A więc posprzątałem ten teren dla dobra mojego syna i innych dzieci – podkreśla w rozmowie z reporterką WieleLiter.pl Bartosz Mikulski.
Internauci w komentarzach nie kryją słów zachwytu.
– Szacunek Panowie, fantastyczna inicjatywa, jesteście wielcy, niech inni biorą z Was przykład, gratulacje, gratuluję pomysłu i zaangażowania, szacunek – komentują.
Panowie na laurach nie zamierzają jednak spocząć i zachęcają innych do pójścia jego śladem, bo jak podkreśla pan Bartosz – każdy z nas może być bohaterem swojego podwórka!
– Złapcie za worki w ręce to nie jest żaden wstyd! Brawo My! Za kilka dni organizujemy następną zbiórkę – dodaje.