Złapał jadowitego węża gołymi rękoma. Tłumaczył, że chciał mu pomóc (video)

20-letni Australijczyk Jack Hornick dał przykład skrajnej głupoty i nieodpowiedzialności, łapiąc jadowitego węża morskiego gołymi rękami. Czyżby na stan jego „odwagi” wpłynął fakt, że w międzyczasie popijał piwo? Nie próbujcie powtarzać jego wyczynu, bo może to skończyć się naprawdę tragicznie.

Australijski farmer spędził ostatnie wakacje na wyspie Fraser Island na wschodnim wybrzeżu Australii, kiedy natknął się na wyjątkowo groźnego węża. W przeciwieństwie do innych osób, które zachowały bezpieczną odległość, on postanowił uratować gada tak, żeby nie dostał się na jezdnię i nie wpadł pod koła jakiegoś auta. 

Jechałem z kolegami na plażę, aby łowić ryby, kiedy zauważyliśmy węża na piasku. Zatrzymaliśmy się i wrzuciłem go z powrotem do wody – powiedział Jack Hornick dziennikarzom „Courier Mail”.

Przedtem zdążył jeszcze zapozować w jednej ręce trzymając gada, w drugiej puszkę z piwem. W rozmowie z dziennikarzami nadmienił, że nie wiedział, co to jest za wąż, ale jego intencje były dobre.

Tymczasem był to Aipysurus laevis, czyli bardzo jadowity wąż morski.

Nigdy nie próbuj dotykać węża, szczególnie, jeśli jesteś nietrzeźwy – podsumował łapacz węży Tony Harrison.

ZOBACZ TAKŻE:

Grzechotnik wynurzył się z oceanu…

Zdjęcie główne ma charakter poglądowy