Bydgoski spot nikogo nie pozostawia obojętnym (video)

Nowy film promujący miasto „Bydgoszcz – emocje gwarantowane” wywołał wśród internautów sporo skrajnych emocji. Prezentuje znanych bydgoszczan oraz najpopularniejsze miejsca w mieście z udziałem rajdowego kierowcy Marcina Gagackiego i jego wyczynowego samochodu rallycrossowego o mocy blisko 600 koni mechanicznych.

Kunszt kierowcy doskonały. Precyzja z jaką panuje nad pojazdem jadącym z tak dużą prędkością jest wręcz labolatoryjna. Naprawdę podziwiam. Sam chciałbym choć w połowie tak umieć jeździć, ale to zapewne lata ćwiczeń na torze. Problem polega jednak na tym, że większość kierowców nie ma takich umiejętności, a niektórzy próbują już jeździć tak po Bydgoszczy co kończy się często tragedią. Dlatego promowanie miasta w taki sposób uważam za bardzo ryzykowny – stwierdza jeden z internautów.

Niby efektownie, niby wszystko bezpiecznie i profesjonalnie, ludzie w komentarzach zachwyceni promocją miasta. Pytanie tylko, czy takie akcje powinno się realizować na miejskich ulicach? Dla mnie skojarzenie jest jedno – ściganie się po mieście jest super, emocje gwarantowane..Chyba coś tu nie gra… – podkreśla kolejny internauta.

Ale są tacy, którzy filmem są zachwyceni. – Bydgoszcz pokazana z innej perspektywy. Film przekozacki!!!; Aż się chce do Bydgoszczy pojechać! I gdzie on miał ćwiczyć jak nie w mieście? przecież widać że zna to jak własną kieszeń :v kozak produkcja :D; Nareszcie profesjonalny klip o Bydgoszczy; Fantastyczny film. Ekscytacja, siła, ekspresja – promuje Operę, filharmonię w sposób, który wywołuje ochotę do pójścia na Cyrulika Sewilskiego lub koncert Wieczór z Czajkowskim. Dotychczasowe filmy promujące Bydgoszcz trącały lekką nostalgią, a w Naszym mieście jest pięknie, zielono, żywo! –  piszą internauci. 

Poza rajdowymi ujęciami Bydgoszcz jest także promowana przez znane postaci. W filmie wystąpili m.in. dyrektor Opery Nova Maciej Figas i mistrzyni olimpijska w wioślarstwie Magdalena Fularczyk-Kozłowska.

A oto filmik, który wywołał tyle emocji.

ZOBACZ TAKŻE:

Marian Rejewski – największy haker XX wieku