18-latka upadła na sztachety, które wbiły się w klatkę piersiową

Takie alarmujące zgłoszenie kilka dni temu otrzymał dyżurny żywieckiej komendy policji. Podobno dziewczyna była przytomna, ale silnie krwawiła. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci. Pod wskazanym adresem zastali trzydziestosiedmiolatka. To on zgłosił interwencję. Po osiemnastolatce nie było śladu.

Mundurowi sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny i okazało się, że ma on w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu. Nie był w stanie wytłumaczyć dlaczego zgłosił nieprawdziwą interwencję. 37-latek ze swojego zachowania już wkrótce będzie się tłumaczyć przed sądem.

Wzywając bezpodstawnie policję, można przyczynić się do nieudzielenia pomocy innej osobie, która naprawdę takiej pomocy potrzebowała, a do której, w wyniku głupiego żartu, patrol policji nie dotarł.

Niepotrzebne zaangażowanie policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem i może sporo kosztować – areszt, ograniczenie wolności albo grzywnę do 1500 złotych.

Nawet do ośmiu lat za kratkami grozi mieszkance Tarnobrzega, która nadała paczkę z napisem: „uwaga bomba termojądrowa w środku”. O podejrzanej przesyłce powiadomił kurier. Uruchomiono specjalne procedury, ale szybko okazało się, że był to głupi żart. Jego autorka przyznała, że nie zdawała sobie sprawy, jakie konsekwencje mogą ją spotkać. Tę historię znajdziecie znajdziecie poniżej.

Bombowi żartownisie nie są bezkarni. 24-latka odpowie za głupi żart!

ZOBACZ TAKŻE:

Wywołał fałszywy alarm bombowy. Teraz ma problemy przez własną głupotę

Fot., źródło policja.gov.pl