O kocie, który latał samolotem i o żywej ozdobie choinkowej

Choinka jest najlepszym symbolem nadchodzących świąt. Pięknie wystrojona w bombki i świecidełka, pachnąca lasem potrafi wprowadzić nas w miły świąteczny nastrój. Jednak ta na stołecznym Mokotowie zanim wprowadziła gospodarzy w ciepły nastrój, wywołała lekką konsternację…

Okazało się bowiem, że już posiada jedną „ozdobę”. Była nią siedmiocentymetrowa jaszczurka, biegająca sprawnie po drzewku. Wezwani na miejsce strażnicy ze stołecznego Ekopatrolu odłowili nietypowego gościa, którym okazała się nasza, rodzima jaszczurka zwinka (Lacerta agilis). Po wstępnym badaniu została bezpiecznie odstawiona do warszawskiego oddziału CITES, gdzie pod fachową opieką spokojnie spędzi święta. 

Kolejne nietypowe głoszenie wpłynęło strażników z Ekopatrolu wczoraj wieczorem. Prośba dotyczyła zaopiekowania się …kotem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zgłaszająca instytucja – było to bowiem Lotnisko im. Chopina na warszawskim Okęciu. Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu okazało się, że kot przyleciał prawdopodobnie z Lublina. W trakcie lotu jedna z pasażerek chciała umieścić swój bagaż pod fotelem. Niestety, miejsce było zajęte już przez tego czworonoga. Nie wiadomo jak znalazł się na pokładzie. Kot był miły, spokojny i zadbany, niestety nie posiadał czipa. Po krótkim locie wylądował w Warszawie i tam zaopiekowali się nim strażnicy, którzy przewieźli go do schroniska dla zwierząt.

ZOBACZ TAKŻE:

Pies, który wymienił ludzi na niedźwiedzie (video)

Opowiadając suchary, zgarnęli pieniądze dla Hospicjum

Fot., źródło Straż Miejska w Warszawie