Owinął się w koc i mroźną nocą chciał przejść ponad 70 kilometrów

Kolejne osoby zgłaszały policjantom, że tuż przed północą na trasie Bartoszyce-Samolubie szosą wędruje ktoś w sukience. Informowały także, że nie ma odblasków i wygląda jakby potrzebował pomocy. Patrol, który udał się na miejsce zobaczył idącego mężczyznę, który nie miał sukni, ale był owinięty kocem. Po rozmowie okazało się, że jedyne czego potrzebował to miłości i podwózki.

Sytuacja miała miejsce w zeszłym tygodniu,  a nietypowy pieszy zwrócił uwagę wielu kierowców przejeżdżających tą trasą. W komendzie w Bartoszycach rozdzwoniły się telefony, że wygląda na potrzebującego pomocy. Mężczyzna przeszedł już dobre kilka kilometrów, kiedy przed miastem Samolubie dotarł do niego patrol.

Policjanci mocno się zdziwili kiedy usłyszeli jego historię. Okazało się bowiem, że 20-letni student, mieszkający w Olsztynie „zasiedział” się u swojej sympatii w Bartoszycach i spóźnił na ostatni autobus. Postanowił więc, że ponad 70-kilometrową trasę przejdzie… pieszo. Było mu zimno, więc po drodze poszedł do marketu i kupił sobie koc, którym się owinął.

Jak informują policjanci, z uwagi na to, że do domu miał jeszcze naprawdę daleko, a aura nie sprzyjała pieszym wyprawom, zmarznięty mężczyzna został odwieziony do matki, która mieszka w gminie Sępopol. Policjanci pouczyli także 20-latka za wykroczenie nieużywania elementów odblaskowych. Mężczyzna zobowiązał się do noszenia ich w przyszłości.

ZOBACZ TAKŻE:

Nastolatek zgubił “komórkę”, więc wymyślił rozbój