Uwiódł i wykorzystał pięć kobiet. Straciły nie tylko pieniądze

Jakub W. żył na rachunek kilku kobiet i pożyczał pieniądze pod wieloma wymyślonymi pretekstami. Później znikał, pozostawiając rozżalone partnerki z niespełnionymi obietnicami. Upatrzone przez siebie osoby poznawał w różny sposób – bezpośrednio lub za pośrednictwem portali randkowych. W ciągu kilku dni potrafił zdobyć zaufanie kobiety. Wówczas nagle w jego życiu przydarzał się jakiś dramat…

Mężczyzna swój nielegalny proceder rozpoczął na początku października ubiegłego roku. Pierwszej kobiecie, którą kilkakrotnie nabrał opowiedział, że wpadł w nagłe tarapaty finansowe.

Do szczęścia miało mu brakować 3000 złotych. Kobieta bez wahania udzieliła pożyczki. O kolejne 2700 złotych poprosił ją pod pretekstem niezwykle okazyjnej możliwości zakupienia kosmetyków. Również uzyskał tę kwotę bez problemu. Następnie wyłudził od niej 900 złotych na rzekome uregulowanie trudnej sytuacji finansowej swojej matki. Potem pożyczył od niej jeszcze 400 złotych, gdyż miał nie mieć na życie. Na koniec poprosił ją o przelanie około 300 złotych tytułem zapłaty za wypożyczenie przez niego samochodu. Pokrzywdzona również się zgodziła, licząc na długi związek. Po wszystkim zniknął, pozostawiając kobietę ze złamanym sercem i debetem na ponad 7000 złotych – relacjonują warszawscy policjanci.

Dziesięć zarzutów oszustwa i areszt

Jak dodają, w listopadzie ubiegłego roku poznał kolejną kobietę. Po zdobyciu jej zaufania chciał wynająć jej mieszkanie za 3100 złotych. To miała być okazyjna cena za świetną lokalizację. Doprowadził do podpisania fikcyjnej umowy najmu, zainkasował gotówkę i zniknął. Następną ofiarę nakłonił do przekazania mu 500 złotych na kosmetyki w bardzo atrakcyjnej cenie. Kobieta zapłaciła, ale kosmetyków oczywiście nigdy nie zobaczyła. Od kolejnej z pokrzywdzonych pożyczył 300 złotych na uregulowanie fikcyjnym problemów materialnych.

Chcąc pomieszkać w luksusie, od ostatniej z pokrzywdzonych, wynajął na kilka dni apartament, za który nie zapłacił 1200 złotych. Ostatnim przestępstwem było oszustwo mężczyzny na około 800 złotych. Jakub W. na aukcji internetowej wystawił aparat fotograficzny, którego nigdy nie posiadał. Po otrzymaniu zapłaty urwał kontakt z kupującym – opowiadają stołeczni mundurowi.

Po otrzymaniu pierwszego zgłoszenia o oszustwie matrymonialnym sprawą zajęli się mokotowscy policjanci. Ustalili, kim był podejrzany, dotarli do innych pokrzywdzonych, a następnie znaleźli i zatrzymali podejrzanego. Mężczyzna usłyszał dziesięć zarzutów oszustwa na kwotę około 13.200 złotych. Na wniosek policjantów i prokuratora został tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.

ZOBACZ TAKŻE:

Niezwykle kosztowny flirt w sieci! Kobieta straciła ponad 200 tysięcy złotych!

Źródło policja.waw.pl