Bracia nie mogli wyjść z mieszkania, więc wezwali na pomoc policję. Okazało się, że są poszukiwani!

Dwaj bracia w wieku 29 i 31 lat zadzwonili na policję  informując, że są uwięzieni w mieszkaniu, bo w drzwiach wejściowych nie ma klamki. Kiedy dowiedzieli się, że nikt nie przyjedzie im pomóc, bo służby ratunkowe nie zajmują się takimi zdarzeniami, jeden z braci uznał, że „podkręci” nieco historię. Zadzwonił ponownie twierdząc, że odkręcił kurki od kuchenki gazowej i że istnieje ryzyko wybuchu. Gdy na miejscu pojawiły się służby ratunkowe, okazało się, że żadnego zagrożenia nie ma, a na dodatek obaj bracia są poszukiwani przez wymiar sprawiedliwości!

Jak informują olsztyńscy policjanci, oficer dyżurny otrzymał informację, że w jednym z mieszkań przy ul. Dworcowej w Olsztynie dwaj bracia potrzebują pomocy. Mężczyźni nie potrafili wydostać się z własnego mieszkania, bo w drzwiach wejściowych brakowało klamki.

– Do tego zgłoszenia operator Centrum Powiadamiania Ratunkowego nikogo nie wysłał, ponieważ służby ratunkowe nie są od tego typu zdarzeń. Po chwili, wpłynęło kolejne zgłoszenie z tego samego adresu. Tym razem zgłaszający twierdził, że odkręcił kurki od kuchenki gazowej i że istnieje ryzyko wybuchu. Na miejscu po chwili pojawiły się służby ratunkowe: straż pożarna, policja oraz pogotowie gazowe. Interweniujący strażacy byli przygotowani do siłowego wejścia do mieszkania. Drzwi otworzyły się jednak po naciśnięciu klamki. Strażacy potwierdzili, że faktycznie od wewnątrz nie było jej w drzwiach. W międzyczasie pracownicy Pogotowia gazowego odłączyli w całym bloku dopływ gazu – relacjonują olsztyńscy mundurowi. 

Żadnego zagrożenia wybuchem nie było, ponieważ wszystkie kurki w kuchence gazowej były pozakręcane, a kontrola gazownicza nie stwierdziła nieszczelności instalacji gazowej. Jedynym powodem wezwania na miejsce służb ratunkowych była zaś… zepsuta klamka w drzwiach wejściowych. Interweniujący policjanci za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych nałożyli na telefonującego mężczyznę mandat karny w kwocie 500 złotych, który bez wahania przyjął. Ponadto funkcjonariusze sprawdzili braci w policyjnych systemach i tu czekała ich niespodzianka. 

Okazało się, że są oni poszukiwani przez wymiar sprawiedliwości. Jeden z nich był poszukiwany do odbycia kary dwóch miesięcy pozbawienia wolności. W drugim przypadku poszukiwania dotyczyły doprowadzenia mężczyzny do olsztyńskiej prokuratury w celu wykonania z jego udziałem czynności procesowych – podsumowują policjanci. 

Mundurowi przypominają, że na numery alarmowe należy dzwonić tylko w uzasadnionych przypadkach, ponieważ nieodpowiedzialne zachowanie może doprowadzić do tragedii. Za bezpodstawne wezwanie służb zgodnie z art. 66 Kodeksu wykroczeń sprawca podlega karze aresztu, karze ograniczenia wolności lub karze grzywny.

ZOBACZ TAKŻE:

Pomylił policjantów z dilerami. Najbliższe trzy lata może spędzić za kratkami

Fot., źródło policja.gov.pl