Nastolatka zgłosiła kradzież, której nie było

To nie była typowa interwencja. Jedenastolatka z Dubiecka zgłosiła kradzież plecaka. Jak powiedziała policji, tajemniczy mężczyzna najpierw ją obserwował, a następnie, kiedy była w pobliżu szkoły, podszedł do niej z tyłu i ściągnął jej plecak, z którym uciekł. Przez godzinę mundurowi szukali złodzieja, po czym okazało się, że zgłoszenie było nieprawdziwe i było efektem… zakładu.

W poniedziałek dyżurny przemyskiej komendy otrzymał zgłoszenie od 11-letniej mieszkanki powiatu przemyskiego, dotyczące kradzieży plecaka. Przybyli na miejsce funkcjonariusze z komisariatu policji w Dubiecku wraz z dziewczynką i jej matką patrolowali teren w pobliżu szkoły, aby schwytać sprawcę kradzieży. Jednak podczas dalszej rozmowy policjanci zaczęli nabierać podejrzeń, że był to jedynie głupi żart. Dziewczynka przyznała się do tego, tłumacząc swoje zachowanie zakładem, który zawarła z koleżanką.

Kodeks wykroczeń za takie zachowanie przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych. Sąd może również orzec nawiązkę do wysokości tysiąca złotych. W tym jednak przypadku z uwagi na wiek dziewczynki sprawą zajmie się sąd rodzinny.

Zdjęcie główne ma charakter poglądowy.

ZOBACZ TAKŻE:

Dobrze znany mundurowym 40-latek ukradł dziecku… plecak!