Zwyrodnialec maltretował i utopił psa. Jest poszukiwany! (Uwaga, drastyczne zdjęcia)

Tego widoku spacerowiczka z Płocka długo nie zapomni. Spacerując nad Wisłą zobaczyła dryfującego w rzece martwego psa. Najprawdopodobniej w chwili wrzucenia do rzeki młody mieszaniec bernardyna jeszcze żył. Wcześniej był maltretowany. O tej bulwersującej sprawie poinformował TOZ oddział Płock, który dodaje, że za wskazanie mordercy psa przewidziana jest nagroda.

 Jedziemy na miejsce i naszym oczom ukazuje się wstrząsający widok. Pies dryfuje w Wiśle, ma skrępowane sznurkiem od snopowiązałki tylne nogi. Koniec sznura przywiązany jest do metalowej siatki, umacniającej skarpę.  Młody mieszaniec bernardyna był dręczony przez śmiercią – ma odrąbany ogon. Nie wiemy czy w chwili wrzucenia do rzeki pies jeszcze żył, ale wszystko na to wskazuje. Po co nieżywemu psu krępować tylne łapy i przywiązywać go sznurem do brzegu…? – stwierdzają członkowie Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Oddział Płock.

Policyjny technik nie znalazł chipa, jedyne co pozostaje to udostępniać informację. Jak apeluje TOZ, jeśli nie pomożecie Państwo znaleźć tego zwyrodnialca, to pozostanie on bezkarny.

To był duży pies. Nawet jeśli był gdzieś uwiązany, nie wychodził na spacery, to są przecież sąsiedzi, ludzie się wzajemnie odwiedzają, przechodzą obok domów, gdzie widać biegające bądź siedzące w kojcach psy. Nie bądźcie obojętni. Oprócz słów zacznijmy wspólnie działać. Pies był przywiązany do skarpy, a więc nie spłynął rzeką, musiał mieszkać najdalej w okolicach Płocka, jeśli nie w samym mieście. Prosimy pomóżcie, wtedy nasza praca będzie miała sens –  podkreślają członkowie TOZ Oddział PŁOCK.

Jeśli ktoś dysponuje informacjami, które mogłyby pomóc w złapaniu sprawcy, proszony jest o kontakt z policją. Jak informuje TOZ, za wskazanie mordercy psa przewidziana jest nagroda od fundatora prywatnego.

Źródło TOZ Oddział Płock

Więcej zdjęć znajdziecie na FB TOZ Oddział PŁOCK.