Gapowicz z tajemniczym zawiniątkiem

Nerwowe zachowanie młodzieńca, który przyciskał do siebie swój plecak, to znów odkładał go na ziemię i znów podnosił zwróciło uwagę warszawskiej straży miejskiej.  – Czwartek (28 marca) nie będzie miło wspominany przez 22-latka, który jechał tramwajem na Pradze. Ale cóż, sam sobie był winien… No, chyba, że pecha złoży na karb feralnej „13”, którą jechał – stwierdzają mundurowi.

Tego dnia strażnicy miejscy z kontrolerami ZTM prowadzili wspólne działania w komunikacji, asystując podczas kontroli biletów. Wsiedli do tramwaju linii 13 na przystanku przy Dworcu Wileńskim. Okazało się, ze jeden z pasażerów nie miał biletu. Kontrolerzy wysiedli z nim na kolejnym przystanku i poprosili mężczyznę o okazanie dokumentów. Ten oświadczył, że ich nie ma, bo dzień wcześniej został okradziony.

– Zapytany przez strażniczkę czy zgłaszał ten fakt, unikał odpowiedzi. Uwagę zwracało jego nerwowe zachowanie – przyciskał do siebie swój plecak, to znów odkładał go na ziemię i znów podnosił. Strażnicy poprosili, by jednak poszukał jakiegokolwiek dokumentu. Młodzieniec zaczął szukać w bagażu, starając się starannie zasłonić pakunek własnym ciałem, co wzbudziło podejrzenia patrolu, że gapowicz chce coś ukryć. Nerwowe przegrzebywanie plecaka ograniczało się do jednej przegródki, więc strażnicy coraz bardziej stanowczo nastawali na sprawdzenie innych. Jak się okazało, słusznie. Z jednej z wewnętrznych kieszeni mężczyzna wyjął saszetkę, z której wyciągnął kilkanaście biletów ZTM. Nie była to jedyna zawartość torebki, widać było bowiem, że jej właściciel usiłuje przytrzymać palcami coś w środku… – relacjonują stołeczni strażnicy miejscy. 

Tu już strażnicy zażądali okazania zawartości słusznie rozumując, że mężczyzna może próbować ukryć jakieś nielegalne substancje. – Ale tam nic nie ma – stwierdził 22-latek, jednocześnie usiłując zniszczyć foliowe zawiniątko. Uniemożliwiła mu to strażniczka, odbierając saszetkę, w której, prócz wspomnianej paczuszki z folii aluminiowej znajdował się też dowód osobisty, którego rzekomo nie miał. Młodzieniec oświadczył, że w środku jest, zakupiona od nieznajomego przy dworcu, amfetamina. 22-latek został przekazany policjantom.

ZOBACZ TAKŻE:

Wyjątkowo niefortunna wycieczka do lasu

Fot., źródło Straż Miejska Warszawa