Niszczona przez czas i wandali, zyskała „drugie życie”

Wiecie, że w Polsce też mamy piramidę? Znajduje się ona w Rapie na Mazurach i stanowi – wyjątkowy w skali naszego kraju – zabytek. Jest to grobowiec pruskiego rodu von Fahrenheid, który według archeologów został zbudowany w 1795 roku. Kształtem przypomina egipskie piramidy, choć mało prawdopodobne, aby budowniczy na nich właśnie się wzorował– odniesień raczej należy szukać w symbolach masońskich.

W grobowcu złożono ciała siedmiu członków rodu, wraz z samym fundatorem, baronem Friedrichem von Fahrenheid, mecenasem artystów, kolekcjonerem sztuki, pasjonatem starożytnego Egiptu i głównym doradcą finansowym Wielkiej Loży Masońskiej z Królewca (stąd zapewne kształt budowli – piramida jest jednym z głównych symboli masońskich). Co ciekawe ciała, złożone w grobowcu, na przestrzeni lat uległy mumifikacji a odzież zmarłych oparła się rozkładowi –wyjaśnia Tomasz Łaskowski, rzecznik Nadleśnictwa Czerwony Dwór, na terenie którego znajduje się piramida. 

Grobowiec nie miał, niestety „szczęścia”.  Ze względu na swój wyjątkowy kształt, zainteresowania właściciela i proces mumifikacji ciał, budził emocje i ciekawość, niestety, również poszukiwaczy skarbów. Spokój zmarłych wielokrotnie był zakłócany, grobowiec plądrowano w poszukiwaniu kosztowności. Po II Wojnie Światowej (prawdopodobnie lata 80-90 XX w.) mumie zdekapitowano i pozbawiono odzienia. Dewastacja, mimo prób zabezpieczenia grobowca, postępowała – łącznie z wyburzaniem elementów konstrukcyjnych kaplicy. Dopiero w 2010 roku wejście do grobowca zamurowano.

Latem 2015 roku, ekspedycja Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, dokonała nieinwazyjnych badań grobowca. Wykonano badania termowizyjne, skany skanerem laserowym oraz badania georadarem. Przeprowadzono badania antropologiczne, wstępnie uporządkowano wnętrze kaplicy i dokonano inwentaryzacji zawartości grobowca.

Piramida w Rapie okazała się dla Nadleśnictwa Czerwony Dwór wyzwaniem po każdym względem. Nie było natomiast wątpliwości, że obiekt wymaga ratowania i to my musimy się nim zająć. Ponad dwa lata trwał ciężki i absorbujący okres przygotowań. W tym czasie zbudowaliśmy rozległą sieć współpracy integrującą środowiska leśne, naukowe, architektoniczne, konserwatorskie oraz administracyjne, dzięki której mogliśmy przygotować się do realizacji tego zadania – podkreśla Tomasz Łaskowski. 

Stan piramidy wymagał natychmiastowej interwencji, bo groziła zawalaniem. Oprócz upływu czasu, do zniszczeń zabytku przyczynili się wandale. Pod koniec zeszłego roku, po blisko pięć miesięcy pracach remontowo-budowlanych i konserwatorskich, budowlę udało się uratować. Teraz można ją odwiedzać! Kalendarium robót znajdziecie tutaj.

Tak wyglądała piramida w Rapie przed remontem:

A tak prezentuje się po remoncie:

Fot., źródło Czerwony-dwor.bialystok.lasy.gov.pl