„Jedno piwo” zaangażowało straż miejską, policję i pogotowie!

W sobotni wieczór warszawscy strażnicy miejscy spotkali na Pradze-Północ dwie nastolatki, z których jedna bezradnie krążyła wokół słaniającej się na nogach koleżanki. Mundurowi wezwali na pomoc pogotowie, a nieletnia dziewczyna zadzwoniła po pomoc do ojca. Problem w tym, że on również „świeżo” nie wyglądał.

Jak informują stołeczni strażnicy miejscy, przy ulicy Darwina zauważyli dwie nastolatki, z których jedna bezradnie krążyła wokół słaniającej się na nogach koleżanki.

Dziewczyna nie była w stanie ustać na nogach, mimo tego, że podpierała się o ścianę budynku. Z trudem zeznała, że z nóg ścięło ją jedno piwo. Nie była zbyt wiarygodna, bo jej stan systematycznie się pogarszał. Strażnicy wezwali pogotowie. Gdy personel medyczny trochę ją ocucił, nietrzeźwa nieletnia zadzwoniła po pomoc do ojca. Niestety, on również świeżo nie wyglądał. Przybyła na miejsce policja potwierdziła obawy strażników. Tata był nietrzeźwy. Zamiast do domu, pijana dziewczyna w asyście policji, pojechała karetką do szpitala. W ten sposób „jedno piwo” zaangażowało trzy służby – podkreślają warszawscy strażnicy miejscy.

Przy okazji przypominają, że za ułatwianie małoletniemu spożycia alkoholu można trafić do więzienia. To przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 2 lat. Z kolei sklep, w którym nieletni alkohol kupi, może utracić pozwolenie na jego sprzedaż.

ZOBACZ TAKŻE:

Zakazany owoc w torebce nieletniej ;-)