Z uśmiechem na ustach przyznali się do kradzieży ubrań. Wkrótce nie będzie im tak wesoło!

Warszawscy policjanci zatrzymani dwóch 25-latków podejrzanych o kradzież markowej odzieży wartej około tysiąca złotych. Kiedy zapytali siedzącego za kierownicą Adriana R. czy przewozi rzeczy, które mogą pochodzić z przestępstwa, ten z uśmiechem odpowiedział twierdząco. Jego kolega był bardziej precyzyjny. Nie będzie im jednak do śmiechu, bo najbliższe pięć lat mogą spędzić za kratami.

Warszawscy mundurowi relacjonują, że zauważyli ciemne bmw, stojące w pobliżu jednej z galerii na Mokotowie. Z wcześniej uzyskanej informacji wynikało, że mężczyźni siedzący w samochodzie mogli ukraść ubrania. Funkcjonariusze postanowili zatem wylegitymować obu panów i sprawdzić co przewożą swoim autem. Kiedy zapytali siedzącego za kierownicą Adriana R. czy przewozi rzeczy, które mogą pochodzić z przestępstwa, ten z uśmiechem odpowiedział twierdząco.

Jego kolega natomiast sprecyzował, że w samochodzie mają odzież, którą kilka minut wcześniej ukradli. Faktycznie mężczyźni posiadali w aucie markowe bluzy z metkami, na które nie mieli potwierdzenia zakupu. Z obu mężczyznami policjanci pojechali do galerii. Tam kierowniczka jednego ze sklepów potwierdziła, że odzież pochodzi z ich kolekcji. Dodatkowo mężczyźni zostali zarejestrowani przez monitoring, kiedy wynosili rzeczy – relacjonują stołeczni policjanci. 

Obaj 24-latkowie trafili do policyjnego aresztu. Już usłyszeli zarzuty, za które sąd może ich skazać nawet na 5 lat więzienia.

ZOBACZ TAKŻE:

Właściciele spali, a złodziej buszował po domu, przebrał się w ubrania gospodarza i odjechał jego autem