Włamał się do sklepu i zgubił korespondencję ze… skarbówki!

Łódzcy policjanci w trakcie oględzin miejsca włamania znaleźli pismo z urzędu skarbowego, które nie należało do właściciela czy pracowników sklepów. Postanowili sprawdzić ten trop i jak się okazało mieli dobre przeczucie, bo jej właściciel – 43-letni łodzianin – był tak zaskoczony widokiem mundurowych, że już po krótkiej rozmowie z nimi przyznał się do tej, a także dwóch innych kradzieży. 

W nocy z 11 na 12 kwietnia 2019 roku nieznany sprawca wybił szybę i odgiął kratę w drzwiach wejściowych do sklepu spożywczego przy ulicy Szczecińskiej w Łodzi. Następnie z wnętrza pomieszczeń ukradł papierosy i alkohol różnych marek. Właściciel sklepu, który zawiadomił policjantów wstępnie wycenił powstałe straty na kwotę około 2500 złotych. Stróże prawa w trakcie oględzin odnaleźli pismo z Urzędu Skarbowego. Dokument ten leżał na podłodze i jak ustalono nie należał do właściciela czy personelu sklepu. Policjanci postanowili sprawdzić ten trop.

Jak ustalono mężczyzna, którego nazwisko znajdowało się na dokumencie miał zamieszkiwać w Łodzi w okolicach ulicy Szczecińskiej. Kryminalni po krótkim oczekiwaniu pod sprawdzanym adresem zauważyli jak podejrzewany wraca do swojego mieszkania. 43-latek był zaskoczony w chwili zatrzymania i już po krótkiej rozmowie z policjantami przyznał się do włamania. Śledczy jednak nie poprzestali na tym. Ich ustalenia pozwoliły na przedstawienie zatrzymanemu mężczyźnie dodatkowych zarzutów, które dotyczyły włamań do lokali należących do administratora budynku, gdzie zamieszkiwał. Jak się okazało kilka tygodni wcześniej podejrzany włamał się do dwóch mieszkań znajdujących się piętro wyżej. Jego łupem padły elementy wyposażenia pomieszczeń min. instalacja elektryczna o wartości 5 tysięcy  złotych – relacjonują policjanci z Łodzi.

Mężczyzna, który nie był dotychczas notowany, w sumie usłyszał trzy zarzuty dotyczące kradzieży z włamaniem, za co grozić mu może teraz nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

ZOBACZ TAKŻE:

Podpalił samochód i… siebie! Wpadł u lekarza (video)

Fot., źródło policja.gov.pl