Kłopoty kaczej rodziny

Ruchliwe centrum miasta to niezbyt dobre miejsce na rodzinny spacer. Zwłaszcza, gdy jest się kaczą mamą z dziewięciorgiem małych kacząt. Ptasiej rodzinie pomogli gdańscy strażnicy miejscy. Wsparcie okazało się konieczne, gdyż niefrasobliwa kaczka za nic miała przepisy drogowe i wyprowadziła swoje dzieci na jezdnię. Potem, gdy już bezpiecznie dreptały po chodniku, nagle odleciała…

Sytuacja miała miejsce kilka dni temu rano w Gdańsku.  Na numer alarmowy 986 zadzwonił zaniepokojony taksówkarz i poinformował, że przy wyjeździe z tunelu Forum Gdańsk na jezdnię weszła kaczka z małymi kaczętami. Sprawą zajęli się funkcjonariusze, którzy szybko udali się w miejsce, gdzie miała przebywać kacza rodzina. Ptaków tam jednak już nie było.

– Od zgłaszającego dowiedzieliśmy się, że kaczki oddaliły się w kierunku pobliskich krzaków. Kaczą rodzinę zauważyliśmy na estakadzie nad torowiskiem kolejowym. Przeprowadziliśmy ją w kierunku Kanału Raduni – mówi inspektor Sławomir Jendrzejewski.

W pewnej chwili kacza mama sfrunęła z estakady. Pozostawione przez nią maluchy były całkowicie zdezorientowane. Część z nich wbiegła na ruchliwą ulicę. Widzący to kierowca autobusu zatrzymał pojazd. Dzięki temu strażnicy mogli szybko złapać kaczęta i przenieść je w bezpieczne miejsce na pobliski teren zielony, gdzie czekała ich rodzicielka – podsumowuje Marta Drzewiecka z gdańskiej straży miejskiej. 

ZOBACZ TAKŻE:

Wlazł kotek na drzewo i… bał się zejść

Fot., źródło Straż Miejska Gdańsk.