Polska samochodowym śmietnikiem Unii Europejskiej?!

Import używanych pojazdów do Polski kwitnie. Według statystyk SAMAR w pierwszym kwartale 2019 roku do Polski sprowadzono ponad 241 tysięcy pojazdów z zagranicy. Pojazdy z Niemiec stanowią ponad 139 tysięcy, co daje blisko 58 procent udziału w całkowitym imporcie pojazdów do Polski. Auta z Niemiec są u nas chętnie kupowane, gdyż cieszą się dobrą opinią. Uważa się, iż są w dobrym stanie technicznym i mają niski przebieg. Jednak czy na pewno tak jest?

Jak sprawdzić historię pojazdu z Niemiec?

Niestety, sprawdzenie historii pojazdu importowanego do Polski z Niemiec jest obecnie niemożliwe. Numer VIN traktowany jest w Niemczech jako dana osobowa i jest zastrzeżony. W związku z tym dostęp do tych informacji jest niemożliwy.

Jest to tym bardziej zdumiewające, iż inne europejskie kraje, takie jak np. Polska, Belgia czy Holandia udostępniają dane dot. historii pojazdu. Polska ma centralną ewidencję pojazdów, czy serwisy do sprawdzania historii pojazdu, typu Autobaza.pl, gdzie wszystkie dane są ogólnie dostępne. Dlaczego więc dane pojazdów z Niemiec są zatajane – pyta Agnieszka Celejowska, ekspert Autobaza.

Poważnie uszkodzone pojazdy z Niemiec znajdują drugie życie w naszym kraju…

I jak wyjaśnia, odpowiedź jest prosta. Zyskują na tym przede wszystkim Niemcy pozbywając się z kraju powypadkowych i przestarzałych technologicznie pojazdów. Trafiają one głównie do Afryki, na południe i wschód Europy. Polska również jest na liście odbiorców.* 

W Niemczech eksport samochodów kwitnie, ponieważ pojazd z uszkodzoną skrzynią biegów lub uszkodzonym silnikiem wg tamtejszych przepisów nie kwalifikuje się nawet do kontroli TÜV czy DEKRA – instytucji czuwających nad dopuszczeniem pojazdów do ruchu. Kwalifikowane są one jako niebezpieczne i otrzymują zakaz ponownego wprowadzenia do ruchu drogowego. W związku z tym niemiecki właściciel pojazdu ma kosztowny problem. Rozwiązaniem dla niego jest sprzedaż pojazdu za granicę – wyjaśnia Agnieszka Celejowska.

Do Polski trafiają głównie pojazdy niespełniające niemieckich norm dotyczących limitów zanieczyszczeń powietrza emitowanych przez silniki spalinowe. Ubezpieczenie takich pojazdów jest kosztowne i nieopłacalne dla tamtejszych kierowców. W związku z tym pojazd ciężko jest sprzedać na krajowym rynku. Trafia on więc na eksport. Ponadto, niemieccy dealerzy samochodów zobowiązani są prawnie dać dwuletnią gwarancję na zakupiony u nich samochód. Nie chcą więc brać odpowiedzialności za niepewne pojazdy. 

Widzimy tu wyraźnie trend, że niektóre Państwa Europy Południowej i Wschodniej, w tym Polska stają się śmietnikiem dla państw wysokorozwiniętych, z zamożnym społeczeństwem. Rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie odpowiednich regulacji prawnych przeciwdziałających takim praktykom. W świetle powyższych informacji określenie “Niemiec płakał jak sprzedawał”, nabiera nowego znaczenia: Niemiec płakał jak sprzedawał – ale ze szczęścia – podsumowuje Agnieszka Celejowska z  VIN-Info. 

Uszkodził samochód, siłą wyciągnął kierowcę, skakał po balkonach. Był poszukiwany

* https://www.bussgeldkatalog.org/autoexport/. Źródło informacje prasowe/ fot. główne ma charakter poglądowy.