Mieszkaniec Mrągowa wezwał policję, ponieważ atakowały go jaszczurki. Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce okazało się, że żadnych zwierząt nie ma, a wezwanie jest po prostu bezpodstawne. Pijany zgłaszający tłumaczył funkcjonariuszom, że zadzwonił na numer alarmowy, bo… nie miał się z kim napić wódki. Teraz mężczyzna będzie się tłumaczył przed sądem. Grozi mu areszt, ograniczenie wolności lub grzywna.
Jak podkreślają policjanci z Mrągowa, wielokrotnie na numer alarmowy 997 i 112 zdarzają się telefony, które niepotrzebnie blokują linię alarmową, np.: głuche telefony, telefony wykonane dla żartu czy pomyłki telefonicznej. Do takich interwencji należy zaliczyć nocne zgłoszenie mieszkańca Mrągowa. Mężczyzna w pewną czerwcową noc, po godzinie 2 zadzwonił na numer 112 i zgłosił interwencję.
– Twierdził, że widzi na podłodze jaszczurki, które gryzą i potrzebna mu jest karetka pogotowia. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce ustalili, że zgłoszenie nie jest prawdziwe. Okazało się, że mężczyzna był pod działaniem alkoholu. W rozmowie poinformował funkcjonariuszy, że wezwał pomoc, ponieważ nie miał się z kim napić wódki. Teraz będzie się tłumaczył za popełnienie wykroczenia, jakim jest bezpodstawne wezwanie – podkreślają mundurowi z Mrągowa.
Zgodnie z prawem, każde takie bezpodstawne zgłoszenie traktowane jest jako wywołanie fałszywego alarmu czy też wprowadzenie w błąd instytucji użyteczności publicznej lub organu czuwającego nad bezpieczeństwem publicznym. Jest to wykroczenie z art. 66 § 1 KW. Grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna do 1500 złotych
– Dlatego przed wybraniem numeru alarmowego warto zastanowić się czy sprawa, z którą dzwonisz, wymaga interwencji policji. Zastanów się chwilę, jeśli możesz – dzięki temu osoby, które pilnie potrzebują pomocy policji będą mogły ją szybko otrzymać. Pamiętaj również i Ty możesz w przyszłości potrzebować szybkiej reakcji policji – podsumowują policjanci.
ZOBACZ TAKŻE:
Fot. ma charakter poglądowy. Źródło policja.gov.pl