– Wiele już w lesie widzieliśmy, ale niektóre sytuacje wciąż nas zaskakują. Brakuje słów … – stwierdzają leśnicy z Nadleśnictwa Kudupy. To właśnie w tamtejszym lesie kilkanaście tysięcy zepsutych kurz jaj wyrzucił nieznany na razie sprawca. Straż Leśna intensywnie pracuje, aby „jajcarz” nie pozostał bezkarny.
– Były już sterty starych opon samochodowych, kanapa, telewizor czy stare ubrania – pomysłowość osób, które mylą las z wysypiskiem śmieci nie ma granic. Wszystko to jednak nic w porównaniu ze znaleziskiem, jakie odkrył 31 lipca leśniczy leśnictwa Bobry w warmińskim Nadleśnictwie Kudypy. Na środku leśnej drogi ktoś wyrzucił cztery palety wypełnione zepsutymi kurzymi jajami. Łącznie było aż kilkanaście tysięcy jaj. Leśnicy o znalezisku poinformowali służby weterynaryjne i sanepid – wyjaśnia Adam Pietrzak, rzecznik prasowy RDLP w Olsztynie.
Nadleśnictwo będzie jednak musiało zutylizować to znalezisko na własny koszt. Nad wykryciem sprawcy (ukaraniem go i obciążeniem kosztem utylizacji) intensywnie pracuje już Straż Leśna Nadleśnictwa Kudypy.
– Mamy nadzieję, że finał tej historii będzie taki jak kilka lat temu w Nadleśnictwie Mrągowo, gdzie strażnicy znaleźli wypełnioną gnijącym mięsem lodówkę. Wtedy leśnego śmieciarza udało się namierzyć i ukarać – podkreśla pan rzecznik.
W 2018 roku Lasy Państwowe na sprzątnięcie i wywiezienie śmieci wydały ponad 19 mln złotych. To o ok. 1 mln złotych więcej niż w 2017 roku. Tylko olsztyńska dyrekcja LP na uprzątnięcie terenów leśnych w 2018 r. wydała ponad 1,4 mln złotych.
Fot. źródło lasy.gov.pl