Alkohol i nożyczki, czyli traumatyczny powrót do szkoły

Jak mawia stare przysłowie wszystko co dobre szybko się kończy. Świadomość rychłego zakończenia wakacji najwyraźniej kiepsko podziałała na piętnastolatka, który zadzwonił na policję z informacją, że w mieszkaniu atakuje go nietrzeźwa, trzymająca nożyczki w ręku agresywna mama przez co on sam czuje się zagrożony.

Ta pilna interwencje miała miejsce kilka dni temu, a wyjaśnieniem rodzinnych nieporozumień zajęli się policjanci z komisariatu Tarnów-Centrum.  Będąc na miejscu nie potwierdzili picia alkoholu i użycia nożyczek, ale kłótnię z powodu odmiennego zdania w kwestii dotarcia nastolatka na uroczystość rozpoczęcia roku szkolnego.

Chłopak planował podróż komunikacją miejską i nie miał zamiaru przystać na zdanie mamy o podwiezieniu go pod szkołę samochodem. Obecność policjantów w mieszkaniu najwyraźniej pozytywnie podziałała na zwaśnione strony, bo udało się im wypracować kompromis i dojść do porozumienia – relacjonują na swoim fanpagu tarnowscy policjanci.

To nie jedyna zaskakująca interwencja, która zdarzyła się w Tarnowie w ostatnich dniach. O pomoc mundurowych poprosili pracownicy jednego z lokalnych snack barów, którzy nie mogli wyegzekwować prośby o opuszczenie lokalu przez krzyczącego ile sił w płucach i awanturującego się klienta.

–  Okazało się, że przyczyną poirytowania mężczyzny była odmowa sprzedaży mu… trzech drożdżowych kul na pizzę, nie wynikająca bynajmniej ze złej woli personelu, ale braku możliwości sprzedaży surowego ciasta. Mundurowym udało się wyjaśnić panu, to czego nie przyjmował wcześniej do wiadomości, po czym nieco spokojniejszy opuścił bar – informują mundurowi z Tarnowa.