Młodzi panowie, którzy przyjechali do Zakopanego ze Starachowic chcieli się napić piwa. Problem w tym, że nie zamierzali za ów napój płacić ani grosza. Wpadli więc do jednego ze sklepów na osiedlu Pardałówka i wypadli z dwoma butelkami w ręku. Właściciel nie czekał ani chwili i zawiadomił policjantów, a mężczyźni długo nie cieszyli się swoim łupem.
Jak informują zakopiańscy dzielnicowi, w czwartek po południu szukali dwóch młodych mężczyzn, którzy chwilę wcześniej, jak wynikało ze zgłoszenia, mieli dokonać kradzieży dwóch piw w jednym ze sklepów na osiedlu Pardałówka w Zakopanem.
– Poszukiwania za sprawcami prowadził również we własnym zakresie właściciel sklepu. Rysopis sprawców i kierunek, w którym złodzieje oddalili się szybko trafił do zakopiańskich dzielnicowych. Po chwili pomimo podjętej ucieczki obaj mężczyźni pochodzący ze Starachowic zostali ujęci. Za kradzież sklepową zostali ukarani mandatem karnym w wysokości 500 złotych – relacjonuje Roman Wieczorek rzecznik prasowy policji z Zakopanego.
Opuszczając zakopiańską komendę policji jeden z zatrzymanych oświadczył, że „zafundował sobie najdroższe piwo w życiu”.
Codziennie tatrzańscy policjanci interweniują nawet po kilka razy w sklepach i dyskontach wobec ujętych sprawców kradzieży. Za to wykroczenie grozi mandat karny do 500 złotych.
Piwko w miejscu publicznym – prawdopodobnie najdroższe piwo na świecie
Fot. ma charakter poglądowy. Źródło policja.gov.pl