Jeden samochód i dwóch pijanych kierowców

18- i 19-latek z Działoszyc w województwie świętokrzyskim nocną porą postanowili „poszaleć” samochodem. Resztki zdrowego rozsądku skutecznie zagłuszył alkohol krążący w ich krwi. A miejsce wybrali dość specyficzne – postanowili bowiem „podriftować” na parkingu w pobliżu… komisariatu policji. Ich niebezpieczna rozrywka zakończy się w sądzie.

W nocy z wtorku na środę policjanci przebywający w komisariacie policji w Działoszycach usłyszeli hałasy dobiegające z pobliskiego parkingu przy sklepie. Słychać było ryk silnika i piski opon.

– W obawie o bezpieczeństwo funkcjonariusze natychmiast dotarli do miejsca, z którego dochodziły niepokojące dźwięki. Wówczas osobowy ford, którego ryk silnika jeszcze przed chwilą był słyszany wyjeżdżał z parkingu na drogę. Policjanci zatrzymali auto do kontroli. W samochodzie siedziało dwóch nietrzeźwych mężczyzn. 19-letni kierujący w swoim organizmie miał ponad 1,3 promila alkoholu, a jego 18-letni pasażer ponad promil. Wkrótce okazało się, że właścicielem pojazdu jest 18-latek, który kilka chwil wcześniej przyjechał tym autem na teren wspomnianego parkingu – relacjonuje Damian Stefaniec, oficer prasowy policji w Pińczowie. 

Jak dodaje, okazało się, że panowie przesiedli się i do domu pojazd prowadzić miał już 19-latek, ponieważ młodszy nie posiadał nawet uprawnień do kierowania. Celem podróży młodocianych kierowców był parking, na którym planowali jeszcze „podriftować”. Ostatecznie ich wycieczka zakończyła się w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu obaj przyznali się do zarzucanych im czynów. Teraz odpowiedzą przed sądem. Grozi im do dwóch lat pozbawienia wolności oraz wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów.

 

Chciał potrenować poślizgi na boisku. Nie uniknie kary! (video)

Fot. główne ma charakter poglądowy. Źródło policja.gov.pl