Rico – najdzielniejszy „policjant” w Polsce. Boją się go najgroźniejsi przestępcy

Od siedmiu lat bierze udział w najtrudniejszych realizacjach warszawskiej policji. Często jako pierwszy wkracza do akcji i pomaga zatrzymywać najgroźniejszych przestępców: sprawców zabójstw, złodziei samochodowych, handlarzy narkotyków i członków zorganizowanych grup przestępczych. Rico to pierwszy w Polsce pies biorący udział w działaniach realizacyjnych i bojowych.

Dla funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystecznego Policji w Warszawie, z którymi owczarek holenderski pracuje na co dzień, to także wspaniały i wierny przyjaciel. Z każdym rokiem znają się coraz lepiej. Wiedzą, że mogą na niego liczyć w najbardziej niebezpiecznych sytuacjach. To Rico często jeździ z policjantami SPKP na realizacje, które obarczone są dużym ryzykiem. Staje się wtedy ważnym operatorem w zespole.

– Trudno zliczyć, ile to razy ruszał z policjantami na akcje. 300-400 razy, a może więcej? To wyjątkowy członek zespołu warszawskich antyterrorystów. Jak mówią funkcjonariusze: – jest świetny w tym, co robi. Z pewnością jest najbardziej doświadczonym psem pracującym w kraju. Wkraczając do akcji jako pierwszy, często to on ponosi największe ryzyko. Ryzyko, które zdaniem funkcjonariuszy doskonale rozumie – podkreśla podinsp. Anna Kędzierzawska.

Gdy policjanci szykują się do udziału w realizacji, Rico czeka już w gotowości u boku swojego przewodnika, opiekuna. Wyróżnia go nietypowe umundurowanie: ochronne słuchawki, gogle, kamizelkę i specjalne buty. Jeżeli w trakcie akcji podejrzany zaczyna uciekać, przewodnik na umówione hasło puszcza psa i ruszają do przodu, już po chwili uciekinier zostaje obezwładniony. Pies działa tak szybko, że sami przestępcy niewiele z tego pamiętają.

– Gdy pytałem jednego z zatrzymanych, czy widział psa, odpowiadał, że widział jedynie czarną plamę – wspomina jeden z policjantów operacyjnych.

Rico to bardzo dobry „funkcjonariusz”. Jest posłuszny. Zawsze można na nim polegać.

– On zawsze chce wyjść przed nas, tak jakby chciał nas bronić – mówi przewodnik Rico. – Dla nas jest wyjątkowy, niejednokrotnie dzięki niemu łatwiej nam było podejmować decyzje, bo wiedzieliśmy, że idzie z nami i jeśli dojdzie do kontaktu z przeciwnikiem, będziemy mogli na niego liczyć  – dodaje.

Jest to szczególnie ważne dla policjantów jednostki, którzy nieraz biorą udział w najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych akcjach. Każdego dnia funkcjonariusze rozpoczynając służbę mają świadomość, że mogą z niej nie wrócić. W obecności Rico czują się zdecydowanie pewniej i choć nikt tu takiego scenariusza nie zakłada, wiedzą, że w sytuacjach skrajnych pies może zginąć, ale dzięki temu może przeżyć człowiek.

Policjantom trudno sobie wyobrazić, że 8,5-letni Rico odejdzie kiedyś na psią emeryturę. Wszyscy przyzwyczaili się do niego. Jest jednym z nich. Niezwykle cenią jego umiejętności. Gdy towarzyszy im podczas realizacji, czują się z nim bezpiecznie. To nie tylko członek zespołu, ale i przyjaciel. Traktują go, jak członka rodziny.

– Na co dzień mieszka ze mną. Opiekuję się nim praktycznie 24 godziny na dobę od początku jego służby w Policji. Przez pierwsze dwa lata co najmniej 2 godziny dziennie poświęcaliśmy na szkolenie. Rico musiał nauczyć się działać w specyficznych warunkach, a i my policjanci musieliśmy nauczyć się współdziałać z nim. Dziś te zajęcia nie są już tak intensywne, jak na początku, nadal jednak nie brakuje ich w naszym grafiku. To procentuje. Jesteśmy zgranym duetem – opowiada przewodnik Rico.

Każdy pies kocha przysmaki. Nie inaczej jest z Rico. On również ma swoje ulubione. Jestem ciekawa, czy zgadniecie, czym zajada się najchętniej? Otóż aż uszy mu się trzęsą na widok skrzydełek z kurczaka i… bułki z pasztetem.

Więcej informacji o Rico znajdziecie w  październikowym numerze Stołecznego Magazynu Policyjnego.

Fot., źródło policja.gov.pl; fot. nadkom. Jarosław Florczak, Marek Szałajski