Mieszka z nami Alzheimer, czyli jak wytłumaczyć dziecku chorobę

Choroba to zawsze temat trudny, ponieważ niesie z sobą całą gamę emocji: od złości, smutku, przez rezygnację, rozczarowanie, po radość, że chory żyje. Ta egzystencja jednak z dnia na dzień bywa trudniejsza. I to nie tylko dla osób, które się zajmują bliskim, ale też dotkniętego chorobą. Zwłaszcza, kiedy powoduje ona zaniki pamięci, utrudnia funkcjonowanie. Chorowanie niesie też ze sobą całe mnóstwo uprzedzeń. Istnieje takie dziwne przeświadczenie, że choroby neurologiczne dotyczą ludzi biednych i niewykształconych.

Anna Sakowicz zabiera nas w świat klasy średniej, w której była dyrektorka przedszkola nie jest jeszcze na tyle stara, aby mogła mieć problemy z pamięcią. Wykształcona, zadbana i ciepła babcia z każdym dniem wydaje się zanikać i zastępuje ją ktoś, kim trzeba się opiekować, kogo nie wolno nawet na chwilę zostawić samego, ponieważ staje się dużym dwulatkiem nierozumiejącym obowiązujących reguł i zagrożeń. Z tego powodu bliscy muszą przy niej czuwać. A nie jest to łatwe, ponieważ nasz organizm potrzebuje wytchnienia. Opieka nad chorym go nie daje. Autorka pokazuje jak trudną pracą fizyczną i psychiczną jest dla bliskich zapewnienie dobrych warunków niepełnosprawnemu.

Babcia Tosia od jakiegoś czasu mieszka z córką. Dzięki temu dzieci (Anielka i Patrycja) mają swoją ukochaną babcię zawsze przy sobie. Problem polega na tym, że to już nie jest ta sama osoba, którą pamiętają. Już nie jest ważna, nie zabiera ich do przedszkola, w którym pracuje, już nie jest radosna i nie pachnie mlekiem. Anielka obserwuje, jakie zmiany wywołał w bliskiej jej osobie Alzheimer.

„Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer” Anny Sakowicz to powieść epistolarna. Z korespondencji Anielki (chodzącej już do szkoły) do tajemniczego pana A. dowiadujemy się o dziwnych wydarzeniach w domu. Bohaterka i narratorka zarazem postanawia spisywać swoje wrażenia i dzielić się nimi z tajemniczym panem, który zamieszkał w ich domu razem z babcią. Na początku jest przekonana, że to ktoś niewidzialny, ktoś, kogo trzeba przepędzić, skłonić, żeby się wyprowadził. On jednak jest uparty i powoli, ale systematycznie zabiera babci pamięć oraz zmusza do dziwnych zachowań wywracających spokojną codzienność do góry nogami. Z czasem bohaterka odkrywa, że wcale nie mieszka z nimi niewidzialny pan A. tylko babcia jest chora, a Alzheimer po prostu opisał chorobę.

Zawarte w książce listy niosą duży bagaż emocji. Możemy zobaczyć w nich dawną radosną, żywotną i ciepłą babcię Tosię i tę odchodzącą, zanikającą. Godzenie się z chorobą to proces trudny i Anna Sakowicz doskonale poradziła sobie z pokazaniem go. Stajemy się świadkami stopniowego godzenia się bliskich na odejście babci, jej utraty samodzielności. Towarzyszą temu łzy, udawanie, odgrywanie ról, aby ukryć przed dziećmi trudną prawdę. Mała bohaterka jednak jest spostrzegawcza.

Listy pozostawione pod drzwiami babci pokoju to swoista terapia: Anielka nie jest gotowa z nikim rozmawiać o swoich przeżyciach, wie też, że bliscy także nie są na to przygotowani. Pisanie pozwala jej uporządkować trudną codzienność, przeanalizować dziwne zachowania dorosłych, szukać rozwiązań problemów oraz zrozumieć czym jest choroba. Rozmowy z siostrą, rodzicami i dziadkiem stopniowo wprowadzają ją w świat Alzheimera i świadomości, że pewne zjawiska istnieją nawet wtedy, kiedy nie są opisane, a odkrycie ich jest pierwszym krokiem ku rozwiązaniu problemów z nimi związanymi, wyjaśnieniu zachodzących zmian. To wszystko przeplatają opowieści o tym, jaka babcia była, jak wielkie zaszły w niej zmiany, jak wielki wpływ na nią ma choroba. Anielka układa sobie tę trudną codzienność w głowie, aby móc pamiętać nie tylko ostatnie, bolesne dni, tygodnie, miesiąca, ale żeby przede wszystkim nie zapomnieć babci przed chorobą. Radosne chwile przeżyte u dziadków sąsiadują z opowieściami układania puzzli dla przedszkolaków, zaginięciem babci, która w chwili nieuwagi rusza na samotny spacer, z którego nie jest w stanie wrócić, kupowanie pieluch dla dorosłych.

Anna Sakowicz bardzo subtelnie przekazuje młodym czytelnikom trudne tematy, pokazuje w jaki sposób choroba może zmienić człowieka, a do tego pokazuje, że pisanie może być jedną z form terapii oraz podpowiada, w jaki sposób przygotować dziecko na przeżywanie choroby bliskiej osoby. Za sprawą bohaterki uświadamia nas jak niesamowicie ważna jest rozmowa i ciągłe objaśnianie, ponieważ to, co nam wydaje się jasne dla dziecka może być ciągle skomplikowane, tajemnicze i straszne. Wszystko ubrane w język dostosowany do możliwości młodego czytelnika.

Całość dopełnia przypominająca zeszytową kartę w kratkę szata graficzna. Proste rysunki, ozdabianie kartek tak dobrze znane z nauczania początkowego tu staje się sposobem zilustrowania emocji i przybliżeniem świata bohaterów. Bardzo dobrze zszyte strony oraz solidna okładka sprawiają, że lektura jest estetyczna i trwała.

Anna Sikorska, autorka bloga Górowianka


Anna Sakowicz, Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer, il. Ewa Beniak-Haremska, Warszawa „Poradnia K” 2019