Sadyści skatowali kota i rozerwali mu wnętrzności

Przy jednej z ulic w Otwocku w woj. mazowieckim stoi stary przedwojenny domek, a obok tego domku od zawsze siedział stary, rudy kot. To był kot z tego starego domu, mieszkał na strychu, dokarmiał go pan Wojciech. Czworonóg sobie mieszkał, nie wadząc nikomu, leżał i wygrzewał się w słońcu. Tak upływało mu spokojne życie.

– Niestety, kot leżał w krzakach tuż przy chodniku. A tu przechodzili ludzie! Ludzie okrutni i źli. Ludzie, którzy uważają, że kota można skopać i skatować tylko dlatego, że żyje. Można odebrać mu zdrowie i życie… Tylko dlatego, że ma się ochotę kopać kota, aby rozładować swoją złość? Frustrację? Swoją chorą agresję? A może podłość? – ze smutkiem zastanawiają się przedstawiciele Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt Otwocki Zwierzyniec.

Jak dodają, kot ma popękane jelita, zerwane mięśnie, opuchniętą wątrobę i trzustkę. Potrzebna operacja, bo kot walczy o życie. Ten kot nie wadził nikomu, a jednak płaci ogromną cenę za to, że żył, za to, że był.

Płaci bólem i lękiem tylko dlatego, że jakiś drań miał ochotę zrobić mu krzywdę dla zabawy. To straszne! Ratujmy go, potrzebna duża kwota na operację i pobyt w szpitalu. Prosimy Was o najdrobniejsze wpłaty, kto ile może. To skomplikowana operacja. A ten kot chce żyć. Ten kot walczy o życie. Kto pomoże? Z góry dziękujemy – apelują członkowie Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt Otwocki Zwierzyniec.

Szczegóły zbiórki znajdziecie na stronie ratujemyzwierzaki.pl/rudy-starykocurek