Policjanci z Katowic wracali po służbie do domu, kiedy na poboczu drogi zauważyli palący się samochód osobowy, a przy nim mężczyznę. Mundurowi dosłownie w ostatnim momencie odciągnęli kierowcę od palącego się samochodu. Chwilę później nastąpiła jego eksplozja…
Policjanci katowickiego oddziału prewencji pełnili tego dnia służbę na lotnisku w Pyrzowicach. Kiedy wracali do domu, na poboczu drogi zauważyli palącą się osobówkę. Samochód znajdował się na przeciwnym pasie ruchliwej drogi. Z komory silnika wydobywał się ogień i kłęby dymu. Policjanci zablokowali ruch w kierunku Częstochowy, zapewniając korytarz bezpieczeństwa dla przejazdu wezwanych służb ratunkowych i natychmiast ruszyli z pomocą.
– Kierowca, chcąc ocalić rzeczy przed spaleniem, próbował wyciągnąć je z bagażnika. Sytuacja była jednak bardzo poważna, bowiem płomienie cały czas się powiększały, a ogień zaczął zajmować również tył pojazdu. Mundurowi odciągnęli mężczyznę od pożaru na bezpieczną odległość. Chwilę później nastąpiła eksplozja paliwa i wybuch akumulatora, po czym cały samochód stanął w płomieniach – relacjonują katowiccy policjanci.
Mundurowi zapewnili mężczyźnie pomoc przedmedyczną. Oprócz niego, w samochodzie nie było na szczęście innych osób. Kierowcą okazał się obywatel Niemiec. Na miejsce przyjechała straż pożarna i ogień został ugaszony. Na szczęście, dzięki szybkiej i stanowczej reakcji policjantów nie doszło do tragedii i nikt nie ucierpiał.
ZOBACZ TAKŻE:
Fot., źródło policja.gov.pl