6 złotych to kawa na stacji, szampon albo uratowane życie

Współczesny świat pędzi w szalonym tempie. Gdzieś w tym pędzie jesteśmy i my – ludzie. Wszyscy, bez wyjątku. Wszyscy gdzieś się spieszą, za czymś gonią. Wszyscy czegoś pragną i wszyscy o czymś marzą. Pośpiech nie pozwala na zatrzymanie się i spojrzenie dalej, poza horyzont. Człowiek cierpi na deficyt czasu, miłości i nadziei. Zadaje sobie pytanie, dokąd zmierza ten świat? Dokąd go doprowadzi? I po co to wszystko?

 I wydaje się, że tylko zwierzęta towarzyszą człowiekowi od setek tysięcy lat. Wydaje się, że tylko zwierzęta zdolne są do bezwarunkowej miłości i wierności. Często zapomniane, skazane na samotność, umierają w ciszy, tęskniąc za człowiekiem. I właśnie teraz czas się zatrzymać. W tym szalonym świecie zrobić coś, co odmieni los kilkuset koni. Wystarczy, że podarujesz im 6 zł. Zastanowisz się, po co? Te kilka złotych, które ofiarujesz, zapewni im kilogram owsa. Nie zmienimy całego świata i nie wykarmimy wszystkich głodujących zwierząt. Ale to nie znaczy, że nie możemy próbować pomóc tam, gdzie możemy to zrobić w minutę, niewiele sobie odmawiając. Potrzeba nam owsa dla prawie 500 koni przebywających pod naszą opieką – podkreślają przedstawiciele Fundacji Centaurus.

Jak dodają, może jednym małym krokiem, który zrobisz w ich kierunku, nie zapełnią całego silosu. Ale razem już możemy. Bo siła tkwi w nas wszystkich. Kiedy każdy, kto tam zajrzy, wpłaci na konto zbiórki 6 złotych i może stać się cud. Zapewnią swoim  koniom pełne silosy tej zimy.

– Nie prosimy o wiele. Nie prosimy cię, abyś oddał uratowanym koniom cały swój majątek. Nie prosimy, byś odwołał wyjazd na wakacje, zakupy z rodziną, czy wieczorną imprezę. Nie prosimy, byś odmówił sobie czegokolwiek. Nie w tym rzecz. Nie na tym polega pomaganie. Prosimy Cię o spojrzenie za horyzont. Spojrzenie głębiej, wyraźniej. O dostrzeżenie tego, czego nie widać gołym okiem – podkreślają członkowie Fundacji Cenaturus.

Po uratowaniu koni już nikt o nich nie pamięta, znikają z medialnego świata, znikają ze strony głównej, schodzą niżej na facebooku. A przecież one nadal żyją i nadal potrzebują troski, opieki i ekonomia wcale ich nie omija.

– Trzeba tchnąć w nie nową, większą nadzieję, że wszyscy o nie dbamy. Nasze konie zjadają w ciągu miesiąca 60 ton owsa. Raz więcej, raz mniej. Wiemy, że to bardzo dużo. Jednak wspólnymi siłami możemy zapełnić cały nasz silos, albo kilka z nich. A może będzie dla zwierzaków niespodzianka. Może nawet zapełnią się wszystkie. Tak więc chcemy zaszaleć i zbieramy na 180 ton owsa, czyli zapas na 3 miesiące. Takiej akcji jeszcze nie było. Dużo? Bo i koni dużo. Wszak nikt w Europie nie uratował tylu koni, co Wy, bo ponad 1000! Dołączysz do akcji? 6 zł, a poczujesz niebo pod stopami, bo nic tak nie uskrzydla jak poczucie, że bezinteresownie zrobiło się dziś coś fajnego! – podsumowują przedstawiciele Fundacji Centaurus.

Szczegóły zbiórki znajdziecie na stronie ratujemyzwierzaki.pl/owies

Święto koni prowadzonych na rzeź