Przychodząc z katarem czy po receptę – ryzykujesz zdrowiem

Sezon grypowy w pełni, a poradnie podstawowej opieki zdrowotnej to największe siedliska wirusów i bakterii. Ograniczmy swoje wizyt w nich do wyłącznie niezbędnych i uzasadnionych medycznie – apelują lekarze rodzinni Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.

– Biorąc pod uwagę fakt, że na niewielkiej powierzchni poczekalni poradni spotykają się pacjenci z różnymi schorzeniami, o zakażenie nietrudno! To największe siedlisko wirusów i bakterii. Przychodzenie z katarem czy po receptę to lekkomyślność i poważne ryzyko!– ostrzega Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Sezon grypowy w pełni

Z tygodnia na tydzień rośnie liczba zachorowań. W poradniach lekarzy rodzinnych ustawiają się długie kolejki kaszlących, kichających, narzekających na wysoką gorączkę. Pacjenci z najcięższymi objawami trafiają na oddziały zakaźne. Dodatkowo postrach sieje nowy, niezbadany jeszcze dokładnie koronawirus. 

Sytuacja jest bardzo trudna, i to dla każdego! Zarówno dla pacjentów, jak i personelu medycznego. Lekarze rodzinni codziennie przyjmują dziesiątki pacjentów. Niestety, bardzo wielu z nich przychodzi bez uzasadnionego wskazania. Katar, drapanie w gardle, ból głowy… Pacjenci zgłaszają się także tylko po recepty. Nie zdają sobie sprawy z tego, że w ten sposób sami narażają się na zachorowanie. Wchodzą bowiem w „oko cyklonu”, czyli największe i najgroźniejsze siedlisko wirusów i bakterii. Apelujemy, aby zgłaszać się tylko wtedy, kiedy jest to naprawdę konieczne. Jeśli chodzi o przepisanie leków, to należy korzystać z e-recepty zamawianej przez telefon – przypomina Bożena Janicka.

Lekarze PPOZ radzą także, aby unikać dużych skupisk ludzkich (galerii handlowych), przestrzegać zasad higieny, wietrzyć pomieszczenia, obowiązkowo myć ręce!

– Mycie rąk jest szczególnie istotne również po każdym dotknięciu banknotów, które szybko „zmieniają właścicieli” i zbierają wirusy. Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia, aby zmniejszyć ryzyko zarażenia, należy korzystać z płatności zbliżeniowych – mówi Bożena Janicka.

Lekarze PPOZ przypominają ponadto, że na każdego chorującego z powodu zakażenia koronawirusem przypada co najmniej 4 bezobjawowych roznosicieli, a chorzy objawowi zakażali innych już w okresie bezobjawowym.

– Standardami postępowania zapobiegającego rozprzestrzenianiu się epidemii nie można obejmować więc tylko pacjentów objawowych. Trzeba zajmować się także tymi bezobjawowymi, którzy tworzą podstawę piramidy epidemiologicznej. Jest ich kilkadziesiąt razy więcej. Niestety, należy się spodziewać także tzw. zachorowań wtórnych. Co więcej – trzeba pamiętać, że już nie tylko Chiny czy Włochy są obszarem zagrożonym! Pierwszy pacjent, u którego w Polsce stwierdzono koronawirusa przyjechał z Niemiec – mówią lekarze PPOZ.

Warto wiedzieć! W przypadku kwarantanny zaleconej przez inspektora sanitarnego, pacjent może decyzję tę dostarczyć pracodawcy. Dokument ten będzie podstawą do wypłaty świadczeń z tytułu choroby (wynagrodzenia chorobowego i zasiłku chorobowego) na ogólnych zasadach – wynika z wyjaśnień ZUS. Jeśli decyzja inspektora dotyczy dziecka, to rodzic może wystąpić o zasiłek opiekuńczy. O kwarantannie może także zadecydować lekarz.

Koronawirus może z nami zostać wiele miesięcy

Fot. ma charakter poglądowy. Źródło mat. prasowe