Polacy boją się korzystać z psychoterapii. Sądzą, że mogą być odbierani jak osoby chore psychicznie

Psychoterapia to wciąż w naszym społeczeństwie temat tabu. Ludzie obawiają się na nią wybrać, by nie uznano ich za chorych psychicznie. Nie wierzą również w to, że taki specjalista może pomóc im rozwiązać bieżące problemy. Tymczasem coraz więcej osób cierpi na zaburzenia lękowe, depresję czy zespół stresu pourazowego.

Według Renaty Składanek z PARI Gabinet Psychoterapii, w Polsce wciąż panuje opinia, że terapii wymagają przede wszystkim osoby nieporadne życiowo, dla których kolejnym krokiem będzie wizyta w szpitalu psychiatrycznym. Drugim powszechnym poglądem jest brak wiary w to, iż specjalista jest w stanie wyeliminować ich problemy lub im zapobiec.

– Część osób uważa, że psycholog to człowiek z tymi samymi problemami, z którymi oni sami się borykają. W związku z tym poddają w wątpliwość, czy jest im w stanie pomóc, skoro zapewne nie umie poradzić sobie z własnymi kłopotami. Wychodzą z założenia, że rozmowa z nim nic im nie da – mówi Renata Składanek.

Jednak panujące stereotypy czy też niewiara w możliwość uzyskania pomocy od psychoterapeuty, to nie jedyne powody braku chęci do odwiedzenia gabinetów psychoterapeutów. Osoba, która przechodzi trudny czas, bardzo często nie chce przyznać się przed samym sobą, że w jej życiu nie dzieje się najlepiej. Nie wie też, na czym polega terapia i jak przebiega. Wydaje się jej, że jest to typowe spotkanie z lekarzem, który jedynie wystawi niepokojącą diagnozę.

– Terapia jest dość długim i skomplikowanym procesem, którego tak naprawdę do końca pacjent nie rozumie. Dobrze byłoby jednak spróbować i udać się na taką wizytę u specjalisty chociaż raz. Dzięki temu można się przekonać, że konsultacja z psychologiem ma sens. Zdarza się często, że osoby cierpiące z różnych powodów, mają duże wątpliwości, pojawiając się u niego. Potem okazuje się, że wychodzą z gabinetu zadowoleni i jest im dużo łatwiej żyć – radzi Renata Składanek.

Obecnie z porad terapeutów korzystają najczęściej pacjenci cierpiący na depresję i zaburzenia lękowe, które wiążą się z obawą o przyszłość. Nie potrafią oni kontrolować swojego zachowania. Boją się utraty partnera bądź pracy. Pozwalają na to, aby strach całkowicie ich paraliżował i przejmował kontrolę nad życiem.

– Coraz więcej osób pojawia się także w gabinecie psychoterapeutycznym z PTSD, czyli z zespołem stresu pourazowego. Może on wynikać zarówno z bardzo tragicznych zdarzeń, np. wypadku drogowego lub śmierci bliskiej osoby, jak i przemocy w domu. W takich sytuacjach ludzie przestają czuć się bezpieczni. Bardzo dużo pacjentów cierpi też na zaburzenia wynikające z tego, że pochodzą z rodzin patologicznych – wyjaśnia ekspert.

Jeżeli ktokolwiek czuje, że nie umie sobie poradzić ze swoimi problemami i widzi symptomy narastających trudności, powinien przełamać swoje obawy i poprosić o pomoc terapeutę. Należy także pamiętać, że psychoterapeuta zawsze stoi po stronie pacjenta. Razem pracują nad tym, aby przytłoczony kłopotami człowiek z powrotem poczuł się szczęśliwy.

Depresja czy fibromialgia?

Fot. ma charakter poglądowy. Źródło MondayNews.pl