Kiedy przestał być słodką kuleczką, przestał się też podobać

Kotek znudził się ludziom, którzy mieli być jego rodziną na zawsze. Maluch nie chowa jednak absolutnie żadnej urazy do gatunku ludzkiego, do każdego się przytula, wdzięczy, pokazuje brzuszek i prosi o uwagę. Ten, kto pokocha Filipka, wygra normalnie los na loterii, maluch jest pogodny, miły, zdrowiutki i bezproblemowy.

Życie każdego kotka zaczyna się w sumie tak samo, spanie przy mamie, ciepłe mleczko, pierwsze jedzonko, nieudolne zabawy z rodzeństwem. Świat jest wtedy piękny i niczym się nie musimy martwić i naprawdę wydaje nam się, że tak będzie wyglądało nasze życie. Kiedy trochę podrośniemy, trafiamy do naszych własnych domków i tam też jest bardzo fajnie, bo wszyscy się nami zachwycają, głaszczą i całują. I naprawdę większość kotów jest tak głaskana i całowana już zawsze, nawet jak już przestaną być maleńkimi tłuściutkimi kuleczkami, nawet jak dorosną i nawet jak się zestarzeją.

Ja nie miałem tyle szczęścia, jak tylko przestałem być słodką kuleczką, głaskanie się skończyło. A potem znudziłem się tak bardzo, że już zupełnie nie byłem w domu potrzebny. Wiecie, że są tacy ludzie, którzy co roku biorą do siebie nowego kotka i póki jest malusi, to go lubią i się nim interesują, a potem, kiedy troszkę podrośnie, to chcą już nowego, malutkiego? No to ja do takich ludzi właśnie trafiłem… Jestem młodziutki, jeszcze nie mam roczku, ale okazałem się zupełnie już niepotrzebny. Ciocie mnie wzięły do siebie i obiecały znaleźć dla mnie taki domek, który będzie mnie kochał zawsze, nawet jak już dorosnę i potem jak już będę dziadziusiem. Bardzo bym chciał już poznać swoich nowych ludzi…

– Filipek trafił do nas, bo przestał się już podobać ludziom, którzy mieli być jego rodziną na zawsze. Maluch nie chowa absolutnie żadnej urazy do gatunku ludzkiego, do każdego się przytula, wdzięczy, pokazuje brzuszek i prosi o uwagę. Nadal jest dzieciakiem, interesuje się każdą zabawką i pochłania tony jedzonka. Ten, kto pokocha Filipka, wygra normalnie los na loterii, maluch jest pogodny, miły, zdrowiutki i bezproblemowy. Zanim jednak trafi do swojego nowego domku, musimy go wykastrować, zaszczepić, odrobaczyć, zrobić mu testy na choroby zakaźne i opłacić jego pobyt w lecznicy na podstawowej kwarantannie. Udało nam się opłacić odpchlenie Filipka i pierwsze dwa dni jego pobytu, na nic więcej nie mamy funduszy. Prosimy Was pięknie o pomoc dla tego słodziaka – podkreślają członkowie Fundacji Azylu Koci Świat.

Szczegóły zbiórki znajdziecie na stronie ratujemyzwierzaki.pl/kocurekfilipek