Nadszedł trudny czas dla miejsca, które powstało z miłości do ludzi

Zlokalizowana w samym centrum Warszawy galeria rękodzielnicza Las Rąk to stanica, ostoja i zbiorowisko przecudnie utalentowanych dłoni . W tym roku mieli świętować swoje dziesiąte urodziny.

Przetrwali przez trudny handlowo styczeń luty i marząc o wiośnie. Niestety, wiosną zaskoczyła wszystkich epidemia koronawiursa i jej skutki. Jak podkreślają przedstawiciele Lasu Rąk, na początku było „tylko” bardzo trudno, ale teraz muszą skonfrontować się z rzeczywistością.

Nie damy rady przeczekać bez Was. Nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów stałych, olbrzymiego czynszu na Chmielnej (prawie 15 tys. złotych), nie mając żadnych dochodów. Nie mamy ich obecnie – sklep jest zamknięty. Wiemy, że nie my jedyni mamy problemy. Wiemy, że to, o co prosimy to dużo, że jest dziś ogrom potrzeb o wiele (dla Was) pilniejszych. Trudno mają wszyscy ludzie z szerokiej strefy „art”, przede wszystkim jednak: lekarze, pielęgniarze, ratownicy, szpitale. Wiemy o tym, dlatego założenie tej zrzutki było dla nas psychologicznie trudnym wyzwaniem. Służb zdrowia to ci, którzy dziś walczą o naszą codzienność mimo tragicznych braków i niewydolności systemu. Wiemy o tym. Staramy się ich indywidualnie wspierać jak tylko możemy i umiemy. Nie chcemy teraz opisywać naszej historii, warsztatów, akcji pomocowych, szkoleń osób niepełnosprawnych, całej prawie dziesięcioletniej historii Lasu. Staraliśmy się być dla Was i być naprawdę – z sercem, po prostu. Bardzo wiele nas kosztuje każde zdanie, które piszemy teraz. Ale nie mamy wyjścia. Las nie ma wyjścia. Tak, kwota 50 tysięcy złotych jest bardzo duża, ale wierzymy, że mnogość nawet małych wpłat może nas uratować. Może uratować Las. Wesprzyjcie nas, a obiecujemy, odwdzięczymy się Wam po stokroć. Już niedługo, wierzymy w to. Wrócimy z rękodziełami, spełnianiem marzeń, warsztatami, całym tym kolorowym zamieszaniem, którym staraliśmy się dawać Wam trochę radości spod znaku utalentowanych dłoni. Bardzo na to liczymy. Pomóżcie Lasowi, prosimy – podkreśla założycielka galerii Las Rąk Zofia Borucińska.

Las Rąk to pierwsza w Warszawie galeria rękodzielnicza prezentującą twórczość tak ogromnej rzeszy twórców – w całej historii przewinęło się ok. dwóch tysięcy rękodzielników z całej Polski. W asortymencie mają zarówno cudnej urody biżuterię, ogromny wybór dodatków, ceramikę, torby, meble, obrazy, poduszki, designerskie dodatki, czapki, lampy jak i wszelakie drobiazgi „okazyjne” wychodzące spod utalentowanych rąk. Jak podkreślają, nie przywiązują się do jednej estetyki czy mody wbrew pewnym „nowoczesnym trendom”. Mają oczy otwarte zarówno na nowe jak i archaiczne mody, starając się doceniać „uniwersalną urodę rzeczy” niezależnie od (przeważnie chwilowych) tendencji, młodzieżowo-„designerskich” środowisk. Ci, którzy ich znają, że ich głównym paliwem jest pasja. 

Szczegóły znajdziecie na zrzutka.pl