Alkohol szkodzi zdrowiu, a nawet życiu i może doprowadzić za kratki – boleśnie przekonał się o tym 80-letni mieszkaniec gminy Kije w województwie świętokrzyskim. Niewiele brakowało, aby stracił życie na skutek zaczadzenia. Tlenek węgla wydobywał się z niesprawnej instalacji służącej do destylacji alkoholu etylowego.
Wszystko zaczęło się od tego, że mieszkaniec gminy Kije usłyszał wołanie o pomoc, dochodzące z sąsiadującej posesji. Mężczyzna od razu pobiegł do swoich sąsiadów, gdzie poczuł swąd, a w jednym z pomieszczeń znalazł na podłodze nieprzytomnego seniora, którego wyniósł na zewnątrz. Szybko też wezwał służby ratunkowe.
– Przybyli na miejsce strażacy stwierdzili w domu obecność tlenku węgla. Jednak jego pochodzenie było inne niż można było się spodziewać. Znajdujące się w domu dwa piece były wygaszone i zimne. W kotłowni natomiast znaleźli aparaturę do destylacji alkoholu etylowego. Najprawdopodobniej z zasilającej ją w energię cieplną instalacji, wydobywał się śmiertelny czad. W chwili interwencji strażaków i policjantów aparatura była jeszcze ciepła – relacjonuje oficer prasowy KPP w Pińczowie Damian Stefaniec.
Nielegalny wyrób alkoholu etylowego o mało nie doprowadził do tragedii. Pokrzywdzony 80-latek doszedł już do siebie, ale teraz będzie musiał odpowiedzieć za prowadzoną bezprawnie działalność. Grozi mu za to do jednego roku pozbawienia wolności.
ZOBACZ TAKŻE:
Fot., źródło policja.gov.pl