Poszukiwany ukrywał się przez 14 lat. Zdradził jakie miał na to sposoby

Rutynowa kontrola drogowa kierowcy hyundaia zakończyła się dla niego nieoczekiwanie i i mało komfortowo. Ku swojemu zaskoczeniu prosto stamtąd trafił do zakładu karnego – informują tarnowscy policjanci.

Mundurowi z komisariatu Tarnów-Zachód zatrzymali na ul. Krakowskiej w Tarnowie u wylotu z miasta pojazd do kontroli. Za kierownicą hyundaia siedział mężczyzna w średnim wieku. Aby sprawdzić tożsamość i uprawnienia do prowadzenia, mundurowi wylegitymowali mężczyznę. Ten bez problemów wskazał swoje dane. Jednak podczas policyjnych czynności, standardowa kontrola przybrała zupełnie inny i jak się okazało, mało korzystny dla niego obrót.

– Mundurowi ustalili bowiem, że 41-latek bez stałego miejsca zamieszkania od prawie 14 lat jest poszukiwany przez krakowski i tarnowski wymiar sprawiedliwości w celu odbycia kary pozbawienia wolności. Jak to możliwe, że tak długo pozostawał wolny? On sam przyznał, że aby uniknąć odpowiedzialności stronił od ludzi, zerwał kontakty ze znajomymi i bliskimi, podejmował prace dorywcze, a w razie potrzeby, na co dzień posługiwał się danymi brata – relacjonują policjanci z Tarnowa. 

Dopiero podczas tej rutynowej kontroli podał prawdziwą tożsamość błędnie sądząc, że kara za popełnione w przeszłości czyny uległa przedawnieniu. A ponieważ tak się nie stało prosto z kontroli trafił do więzienia.

Dla “zmyłki” nosił ze sobą maszynkę i farby do włosów

Zgodnie z art. 103 kodeksu karnego: Nie można wykonać kary, jeżeli od uprawomocnienia się wyroku skazującego upłynęło lat: 30 – w razie skazania na karę pozbawienia wolności przekraczającą 5 lat albo karę surowszą;
15 – w razie skazania na karę pozbawienia wolności nie przekraczającą 5 lat; 10 – w razie skazania na inną karę.

Kręcili “bączki”, ale takiego efektu się nie spodziewali