Palił przed komendą marihuanę. „To miał być żart”

Wczorajszej na schodach komendy w Busku-Zdroju stał mężczyzna, który zachowywał się jakby był pijany. Nie pozostało zatem nic innego jak wezwać patrol. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, mężczyzna ostentacyjnie odpalił tzw. skręta, a w powietrze uniósł się charakterystyczny zapach palącej się marihuany. 

Kilkadziesiąt minut po północy, policjanci pełniący służbę na stanowisku kierowania buskiej komendy policji zauważyli stojącego na schodach mężczyznę. Jego zachowanie wskazywało, że może być pod wpływem alkoholu. Dyżurny wezwał na miejsce patrol interwencyjny.

 – Kiedy policjanci podjechali pod schody budynku, stojący na nich mężczyzna ostentacyjnie włożył do ust, a następnie odpalił tzw. skręta. W powietrzu uniósł się charakterystyczny zapach palącej się marihuany. 21-letni mieszkaniec powiatu kieleckiego został zatrzymany. Mundurowi nie mylili się co do składu palącego się suszu. Wstępne badanie testerem wykazało, że była to marihuana. Zapytany o powód wyboru miejsca do palenia zakazanego suszu odparł, że poczuł taką „wewnętrzną potrzebę”. Rano, po odzyskaniu pełnej świadomości, dodał, że miał to być żart. Poinformowany o konsekwencjach swojego czynu mówił, że jednak nieśmieszny  – relacjonuje Tomasz Piwowarski, oficer prasowy komendy powiatowej policji w Busku-Zdroju.

Jak dodaje,  karą za zaspokojenie „wewnętrznej potrzeby” może być nawet trzyletni pobyt w zakładzie karnym, ale o jej ostatecznym wymiarze zdecyduje sąd.

Chciał dać nogę, bo w kieszeni miał „trawkę”

Kilka dni wcześniej nieco inaczej zachowywał się 22-latek, u którego w odzieży buscy kryminalni znaleźli nielegalny susz.

Mundurowi z Buska Zdroju w ustronnym miejscu, w okolicy lasu zauważyli zaparkowany pojazd marki BMW. Często spotyka się tam młodzież, więc funkcjonariusze postanowili sprawdzić co jest powodem parkowania auta. W środku siedziało 3 mężczyzn w wieku od 22 do 28 lat.  Podczas legitymowania, 22-latek nagle wybiegł z samochodu i pobiegł w pobliskie zarośla.

Po kilkunastu metrach pościgu, mężczyzna miał już na rękach kajdanki. Za chwilę wyjaśniło się co było przyczyną tak nerwowego zachowania. W odzieży najmłodszego z mężczyzn, policjanci znaleźli woreczek foliowy z zawartością suszu roślinnego w kolorze zielono-brunatnym. Zabezpieczoną substancję o wadze 5 gramów, po przebadaniu na testerze narkotykowym, zidentyfikowano jako marihuana. Mężczyzna także potwierdził, że to marihuana i przyznał się, że należy do niego. Obaj pasażerowie pojazdu byli pod wpływem alkoholu, więc auto trafiło na parking strzeżony, a zatrzymany mężczyzna do policyjnej celi. Zabezpieczony susz trafi do dalszych badań laboratoryjnych – informuje Tomasz Piwowarski.

Jeżeli dalsze badania potwierdzą, że zabezpieczona substancja to marihuana, mężczyźnie może grozić kara nawet do trzech lat pozbawienia wolności.

ZOBACZ TAKŻE:

Zasłaniał samochód własnym ciałem, aby policjanci nie zajrzeli do środka

Fot., źródło policja.gov.pl