Nieoczekiwany finał małoletniej libacji

Dobra pogoda kusi do wyjścia z domu. Młodzi ludzie po okresie przymusowej izolacji chętnie spotykają się w plenerze ze znajomymi. Niektórzy próbują uczcić to alkoholem. Zapominają przy tym, że jest on dozwolony tylko dla osób pełnoletnich.

Taką właśnie grupę spotkali nad Wisłą warszawscy strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego, którzy 3 czerwca po południu kontrolowali tereny nadbrzeżne w okolicy mostu Śląsko-Dąbrowskiego. Około godz. 17 zauważyli grupę sześciu młodych osób. Radosne okrzyki czterech nastolatek i dwóch nastolatków słychać było z daleka.

– Rozbawione towarzystwo z pewną konsternacją powitało nadchodzących strażników. Funkcjonariusze zauważyli, że młodzież ukradkiem chowa butelki z alkoholem. Miny zrzedły im kompletnie, gdy zostali poproszeni o dokumenty. Okazało się wtedy, że najstarsze z nich ma 16, a najmłodsze 14 lat. Impreza zakończyła się wezwaniem patrolu policji i przymusową wizytą w komendzie rejonowej policji, do której wezwano opiekunów nieletnich – relacjonują stołeczni strażnicy miejscy. 

Po ocenie zaistniałych okoliczności, stanu zdrowia, stanu nietrzeźwości oraz sytuacji w której znajduje się nieletni, policjant podejmuje decyzję o sposobie postępowania. Nieletni w zależności od sytuacji może być oddany pod opiekę rodziców, konsekwencją tego jest późniejsza rozmowa profilaktyczna z nieletnim i rodzicem/opiekunem oraz monitorowanie zachowań nieletniego. Może być umieszczony w placówce zdrowia, izbie wytrzeźwień lub jednostce policji – w każdym takim przypadku następuje powiadomienie rodzica/opiekuna nieletniego. Jego sprawą może zająć się również sąd rodzinny i nieletnich.  

Sprzedaż alkoholu nieletnim to przestępstwo. Za rozpijanie małoletniego grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. 

ZOBACZ TAKŻE:

Gnał 155 km/h przez miejscowość. Mandatu nie dostał

Fot., źródło Straż Miejska Warszawa, policja.gov.pl