Zaskakujący finał poszukiwań paralotniarza

Policjanci z człuchowskiej komendy otrzymali zgłoszenie, że w okolicy Debrzna paralotniarz spadł na ziemię. Mundurowi przy wsparciu strażaków z OSP i załogi śmigłowca sprawdzili teren, gdzie mógł spaść paralotniarz. Po północy przerwano poszukiwania, nikogo nie znaleziono. 

Wczoraj (15.06) około godziny 20.30 policjanci w Człuchowie zostali powiadomieni przez mieszkańca Debrzna, że „na niebie znajduje się paralotniarz, który pikuje w dół i wszystko wskazuje na to, że najprawdopodobniej stracił panowanie nad paralotnią i spadł”, dodał również, że obserwował zdarzenie pod słońce i nie potrafił podać żadnych dodatkowych szczegółów.

– Policjanci bardzo poważnie potraktowali zgłoszenie i natychmiast udali się we wskazany rejon. Do poszukiwań dołączyli policjanci z powiatu złotowskiego, strażacy OSP w Debrznie oraz śmigłowiec ratownictwa lotniczego wyposażony w kamerę termowizyjną. Policjanci skontaktowali się również z firmą z Torunia, która w tym dniu organizowała w tym rejonie skoki spadochronowe, jednak zakończyły się one około godziny 15. Otrzymali również informację od przedstawiciela tej firmy, znającym tematykę paralotniarstwa, że jest to sport zespołowy i w tych warunkach nie ma możliwości uprawiania go indywidualnie – relacjonują mundurowi z człuchowskiej komendy. 

Po północy zakończono poszukiwania, funkcjonariusze znaleźli we wskazanym rejonie zespół balonów okolicznościowych częściowo wypełniony gazem, do którego przywiązany był pluszowy miś. Wszystko wskazuje na to, że to te balony widział zgłaszający. Nikt także nie zgłosił zaginięcia paralotniarza.

ZOBACZ TAKŻE:

Miała być wygrana, a będą zarzuty

Fot., źródło policja.gov.pl