Oblał się benzyną i chciał podpalić

Dyżurny z Żabna w woj. małopolskim przyjął zgłoszenie od mieszkanki pobliskiej miejscowości, że jej mąż wyszedł z domu, zabrał kanister z benzyną i zamierza zrobić sobie krzywdę. Przyczyną tak dramatycznego kroku miały być osobiste problemy.

Kiedy asp. sztab. Mariusz Motyka ze st. asp. Andrzejem Mrówką z komisariatu w Żabnie wyjeżdżali w teren rano, nie przypuszczali z jak wielkim wyzwaniem tego dnia przyjdzie się im zmierzyć.

Pierwsze dość spokojne godziny nie zapowiadały tego, co miało wydarzyć się później. W południe oficer dyżurny przyjął zgłoszenie od mieszkanki miejscowości oddalonej kilka kilometrów od miasteczka, że jej mąż wyszedł z domu, zabrał kanister z benzyną i zamierza zrobić sobie krzywdę. Przyczyną tak dramatycznego kroku miały być osobiste problemy.

Aby jak najszybciej dotrzeć z pomocą i zapobiec najgorszemu, zadanie powierzone zostało znajdującym się najbliżej dzielnicowym, którzy co sił pognali i kilka minut później byli już na miejscu. Wspólnie z przerażoną kobietą pobiegli do pomieszczenia gospodarczego gdzie zastali 41-latka. Na kolanach trzymał on kanister z benzyną, a w ręce zapalniczkę i kiedy tylko zobaczył wchodzących, oblał się benzyną i zaczął krzyczeć, że jeżeli ktokolwiek zbliży się do niego, podpali się. Sytuacja stała się dramatyczna i wydawać by się mogło bez wyjścia – relacjonują policjanci z Żabna.

Ale mundurowi, którzy w swojej pracy spotykają się z różnymi sytuacjami, wymagającymi nie tylko stalowych nerwów ale również błyskawicznej reakcji, wiedzieli co zrobić. Podczas prowadzonej w delikatny, acz zdecydowany sposób rozmowy, trwającej dobrych kilka minut, z których każda wydawała się być wiecznością, nakłonili mężczyznę aby zrezygnował ze swojego planu i odłożył źródło ognia. Z ich pomocą wrócił do domu, gdzie zdjął z siebie mokre od benzyny ubrania. Policjanci wezwali służby medyczne, a te zdecydowały o zabraniu pana do szpitala.

– I choć brzmi to jak banał, a życie czasem daje mocno w kość – to „i tak warto żyć…”, bo „po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój…”. Naszym dzielnicowym – Mariuszowi i Andrzejowi dziękujemy i gratulujemy – podsumowują policjanci z Żabna.

ZOBACZ TAKŻE:

Otrzymali wiadomość o zgonie 97-latka i… uratowali mu życie

Fot. ma charakter poglądowy. Źródło policja.gov.pl