Wypchnął żonę, która nie potrafiła pływać do wody i odpłynął

Małżeństwo pływało rowerem wodnym, oboje byli pijani. Nagle mąż wypchnął swoją żonę z roweru wodnego do jeziora. Kobieta nie potrafiła pływać i tylko dzięki szybkiej reakcji osoby postronnej została wyciągnięta z jeziora. Mężczyźnie grozi odpowiedzialność nie tylko za to co zrobił swojej żonie. Odpowie też za znieważenie interweniujących wobec niego funkcjonariuszy.

Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Leśnej otrzymali zgłoszenie o pijanej kobiecie, która została wyciągnięta z Jeziora Złotnickiego po tym, jak ktoś wrzucił ją do wody. Na miejsce natychmiast udał się patrol policji.

Z informacji od zgłaszającego wynikało, że w trakcie spływu kajakiem po jeziorze zauważył topiącą się kobietę. To świadek uratował ją i bezpiecznie doholował do brzegu. Do funkcjonariuszy prowadzących interwencję w pewnym momencie podszedł mężczyzna. Jak się okazało był to sprawca zdarzenia. Policjanci zwrócili uwagę na jego nieodpowiedzialne zachowanie się. Wyczuli od niego też woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna ma blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Do interweniujących policjantów dołączyła poszkodowana kobieta, która potwierdziła, iż to mąż wypchnął ją z roweru wodnego, a następnie odpłynął bez udzielenia jej pomocy. Od kobiety także wyczuwalna była woń alkoholu – relacjonuje asp. szt. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń z KPP w Lubaniu. 

Grozi mu do 3 lat więzienie

Jak dodaje policjantka, w tym momencie pijany mąż swoją agresję skierował w stronę policjantów i znieważył, wykonujących czynności służbowe funkcjonariuszy. Mieszkaniec powiatu lwóweckiego został zatrzymany. Całość materiałów zebranych przez funkcjonariuszy w tej sprawie została przekazana do prokuratury, gdzie doprowadzono również podejrzanego 47-latka. Chwilę później usłyszał on zarzuty narażenia na utratę życia i zdrowia swoją żonę oraz znieważenia funkcjonariuszy. O jego dalszym losie zdecyduje teraz sąd. Grozić mu może nawet trzy lata więzienia.

ZOBACZ TAKŻE:

Z pewnością nie takiego obrotu sprawy spodziewał się 54-letni mieszkaniec gminy Jarocin, który wybrał się do miasta, aby sprawdzić czy nie stał się szczęśliwym wygranym w loterii. Zamiast trafionej gotówki, mężczyzna „wygrał” podróż radiowozem. Więcej informacji znajdziecie w tekście poniżej.

Miała być wygrana, a będą zarzuty

Fot., źródło policja.gov.pl