Światowej sławy śpiewak operowy zmarł w wieku 98 lat

Dzisiaj w nocy – w dniu swoich 98. urodzin – zmarł Bernard Ładysz, żołnierz września 1939 roku, sierżant Armii Krajowej, światowej sławy śpiewak operowy.

Poinformował o tym profil Nie Zapomnij O Nas, Powstańcach Warszawskich. Informację przekazała w rozmowie z dziennikarzem Tomaszem Wolnym żona pana Bernarda Leokadia Rymkiewicz-Ładysz.

Jak czytamy w poście, Bernard Ładysz, aresztowany przez NKWD, uciekł sprzed plutonu egzekucyjnego, schwytany i zesłany na Syberię. Do Polski wrócił dopiero w 1947 roku:

„Nigdy nie zapomnę, jak Warszawa nas przyjęła, gdy przyjechaliśmy z obozu w Kałudze w 1947 r. W łagrze pracowaliśmy przy wyrębie lasu. Było ciężko. 

Po wojnie też, bo Wilno nie było już po polskiej stronie. Zakochałem się w Warszawie, gdy wróciliśmy z Rosji. Wjechaliśmy do miasta gruzów. I ono nas przyjęło, bo byliśmy partyzantami i wróciliśmy stamtąd. Ta biedna Warszawa oddała nam serce. Pamiętam: siedzieliśmy w kawiarni „Maxim” i gdy zaczęliśmy śpiewać, ludzie płakali. Płakaliśmy wspólnie nad polskim losem. Dlatego kocham Warszawę (…)”. 

Wikipedia podaje, że artysta odnosił sukcesy na wszystkich kontynentach – od Australii przez obie Ameryki po Chiny w Azji. Jako pierwszy polski artysta został zaangażowany do partii solowej w kompletnym nagraniu opery przez wielką światową firmę fonograficzną „Columbia” – wystąpił (1959) obok Marii Callas w nagraniu Łucji z Lammermooru pod dyrekcją Tullio Serafina. Columbia zaprosiła potem B. Ładysza do nagrania całej płyty z ariami operowymi Verdiego i kompozytorów rosyjskich.⠀

Cześć Jego Pamięci!

https://www.facebook.com/niezapomnijonas/posts/2977108429182419

Fot. Aleksander-Ladysz/Wikimedia