Czy śpimy gorzej niż nasi przodkowie?

Temat snu pojawia się w naszych rozmowach coraz częściej.  Wiele osób skarży się na problemy z zasypianiem lub na to, że budzą się w nocy i przez dłuższy czas nie mogą zasnąć. Bardzo często mówimy, że problemy ze spaniem to choroba cywilizacyjna.

Ludzie kiedyś spali dłużej, chodzili spać razem z kurami, czyli zaraz po zmroku, a wstawali wypoczęci o świcie. Badania prowadzone w Wielkiej Brytanii pokazały, że w ciągu pięćdziesięciu lat długość snu Brytyjczyków skróciła się o dwie godziny. A jak spali nasi przodkowie kilka, kilkanaście wieków temu?  Czy rzeczywiście ich sen był znacznie dłuższy niż nasz? Możemy się o tym dowiedzieć z opisów historycznych i literackich, z badań etnograficznych i antropologicznych.

Chyba nas to zdziwi, ale nie śpimy teraz krócej niż przed wiekami, natomiast śpimy inaczej. Dopiero od czasu, gdy powszechne stało się oświetlenie domów i ulic, a wiele osób zaczęła obowiązywać codzienna kilku lub kilkunastogodzinna praca, nastał czas nieprzerwanego długiego snu.  Przed tą epoką do snu kładziono się dwa razy. Pierwszy sen trwał około 4 godzin i w zależności od pory roku zaczynał się wieczorem między ósmą, a dziesiątą. Po czterech godzinach wstawano i podejmowano różne działania – odwiedzano sąsiadów, rozmawiano z domownikami, była to też dobra pora na kradzieże lub na przyczynienie się do powiększenia rodziny o kolejne dziecko. Ciekawostką jest też, że nie zasypiano szybko po udaniu się do łóżka, lecz zajmowało to nawet do dwóch godzin. Na ten czas przeznaczone były specjalne modlitwy lub po prostu wyciszano się. Przerwa między pierwszym i drugim snem trwała godzinę lub dwie, kładziono się po niej do łóżka na drugi sen, zwany też porannym, który trwał dwie – trzy godziny.

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego tak spano. Badania przeprowadzone przez amerykańskiego psychiatrę Thomasa Whera pokazują, że być może jest to naturalny sposób spania. Thomas Wher zapewnił grupie ochotników warunki, w których po 10 godzinach światła następowało 14 godzin ciemności. Po dość krótkim czasie sen uczestników eksperymentu przypominał ten znany sprzed wieków: po czterech godzinach snu następowała dwugodzinna przerwa, po której ponownie zasypiano. Czy z tego wynika, że to co wiele osób uważa za bezsenność, czyli wybudzanie się w środku nocy na dłuższy czas, nie jest niczym chorobliwym, lecz jest naturalne, a rozwiązaniem jest dostosowanie trybu życia do cyklu dwóch snów?

Nie chodzili spać z nastaniem zmroku

Historyk Roger Ekirch autor dzieła At Day’s Close: A History of Nighttime oprócz naturalnej przyczyny podaje też inne powodu budzenia się w nocy. Uważa on, że ludzie wówczas obawiali się grasujących po nocy duchów i czarownic i budzili się ze strachu przed nimi. Spać im też nie pozwalało zimno, niewygodne posłanie i gryzące robactwo.

Książka Rogera Ekricha wywoła duże poruszenie i specjaliści od snu zaczęli szukać dowodów, że jeden, dłuższy sen jest bardziej naturalny. Jerome Siegel z uniwersytetu w Los Angeles obserwował przez długi czas trzy plemiona myśliwych i zbieraczy. Choć pochodziły one z różnych miejsc: Namibii, Tanzanii i Boliwii, długość i godziny snu w tych społecznościach były do siebie podobne. Średnia długość snu grupy wahała się od 5 do 7 godzin. W okresach mniejszej aktywności była o godzinę dłuższa niż wtedy, gdy było więcej zajęć. Członkowie tych społeczności wcale nie chodzili spać z nastaniem zmroku, lecz byli aktywni jeszcze przez około trzy godziny po zachodzie słońca. Wydaje się, że na położenie się spać większy wpływ miał chłód niż światło.  Budzili się przed świtem, a w ciągu dnia zapadali na jedno – dwugodzinną drzemkę. Na podstawie tych obserwacji Siegel wnioskuje, że nasi przodkowie mogli również spać w ten sam sposób, a sen trwający sześć godzin i drzemka w ciągu dnia są naturalne i zapewniają najlepszą regenerację sił.

Każda z tych teorii pokazuje, że przed wiekami ludzie nie spali więcej od nas, ale z pewnością mogliby pozazdrościć nam własnych, wygodnych łóżek i czystej pościeli.

Antonina Zalewska

ZOBACZ TAKŻE:

Kobiety mają problemy ze snem, mężczyźni śpią spokojnie

Fot. główna ma charakter poglądowy.